Głównym zadaniem nowego prezesa Polleny-Ewy, Witolda Bieleckiego, będzie przeniesienie fabryki. Obecnie zakład mieści się w centrum Łodzi. - O tym, kiedy dokona się zmiana, i dokąd zostanie przeniesiona fabryka, zadecyduje rada nadzorcza - mówi nowy szef giełdowego producenta kosmetyków. - Centrum miasta to złe miejsce na fabrykę, nie ma gdzie stawiać samochodów, nasze tiry blokują ulice - dodaje.
Tydzień temu rada nadzorcza, kontrolowana przez Toruńskie Zakłady Materiałów Opatrunkowych (właściciela większościowego pakietu w Pollenie), odwołała Przemysława Lisa Markiewicza, który prawie od 3 lat piastował funkcję prezesa giełdowej firmy. - Rada nadzorcza postanowiła wykorzystać moje doświadczenie. Kierowałem spółką zależną Toruńskich Zakładów Materiałów Opatrunkowych - Delfia. Tam przebudowywałem zakład - mówi prezes Bielecki.
Nowy szef na razie przygląda się firmie. Nie chce jeszcze mówić o zmianach, które będzie chciał przeprowadzić w przedsiębiorstwie: - Kieruję firmą od tygodnia i na razie ją poznaję. Nie przewiduję trzęsienia ziemi. Wdrożę plany, które pozostawiło poprzednie kierownictwo - zapowiada Witold Bielecki. Z TZMO nie otrzymaliśmy odpowiedzi na pytanie o przyczyny zmian kadrowych w Pollenie. Producent kosmetyków zakończył zeszły rok niewielkim zyskiem netto. Kurs akcji spółki spadł wczoraj o 2,2 proc. do 11,35zł.