Kazachski koncern paliwowy KazMunajGaz nie kupi akcji łotewskiego naftowego terminalu Ventspils.
W październiku rząd w Rydze chce sprzedać 38,6 proc. walorów Ventspils Nafta, wartych 134 mln USD. Jednak zainteresowanych kupnem walorów terminalu z każdym tygodniem jest coraz mniej. W ślad za polskim koncernem PKN Orlen kolejkę ubiegających się o akcje Ventspils Nafta opuścili również Kazachowie. - Łotewski port przeładunkowy nie jest aktywem wartym naszego zaangażowania. Jesteśmy bardziej zainteresowani rafineriami w tym regionie - stwierdził Michaił Dorofiejew, rzecznik prasowy KazMunajGazu. Właśnie w tym roku spółce nie udało się przejąć kontroli nad obiektem w Możejkach.
Zasady sprzedaży rządowego pakietu znacznie utrudniają potencjalnemu inwestorowi zakup pozostałych akcji. Takie regulacje były krytykowane m.in. przez Krisjanisa Karinsa, byłego ministra gospodarki Łotwy. Kupujących mogła zniechęcić też sprawa dostaw ropy do Ventspils. Od 2002 r. rosyjska spółka Transnieft, która zaopatrywała port w surowiec, wstrzymała dostawy dla Łotyszy. Od tej pory ropa dostarczana jest do terminalu wyłącznie koleją. W ostatnim tygodniu pojawiły się również pogłoski o tym, jakoby głównego udziałowca Ventspils Nafta wykupiła grupa austriackich inwestorów.
Bloomberg