Ekonomiczny sens podatku Religi

To nie jest podatek nałożony na auta ani podwójne świadczenie. Tak samo jak nie są podatkiem opłaty za zanieczyszczanie środowiska

Publikacja: 06.09.2007 09:34

Wprowadzenie współfinansowania kosztów leczenia ofiar wypadków drogowych przez firmy ubezpieczeniowe spowoduje - czy to w sposób zamierzony przez pomysłodawców, czy przypadkowy - bardziej sprawiedliwą z punktu widzenia ekonomicznego alokację kosztów.

Według ogólnodostępnych danych statystycznych, koszty leczenia w systemie służby zdrowia ofiar wypadków drogowych wynoszą około 300 mln zł rocznie. Teoria ekonomii, a także zdrowy rozsądek nakazywałyby, aby to właśnie kierowcy ponieśli te koszty. Niemniej obecnie wszyscy ubezpieczeni w Narodowym Funduszu Zdrowia, tj. 37,6 miliona osób, również ci, którzy nie mają i nie zamierzają mieć samochodu, płacą za koszty leczenia ofiar wypadków drogowych. Zaiste system antyjanosikowy.

Rozwiązanie zmierzające do przekazania części składki OC na cele zdrowotne spotyka się z głównymi zarzutami. Po pierwsze, że nie wszyscy kierowcy powodują wypadki. Po drugie, że wzrosną koszty polis OC.

Optymalne byłoby obciążenie kosztami leczenia tylko tych kierowców, którzy spowodowali wypadki z konsekwencjami zdrowotnymi. Niestety, rozwiązanie to okazało się w praktyce niemożliwe ze względu na długie procedury sądowe i niską faktyczną ściągalność odszkodowań od zakładów ubezpieczeniowych.

Oczywistym jest, że grupa kierowców stanowi zbiór bliższy podzbiorowi kierowców powodujących wypadki niż zbiór ogółu ubezpieczonych. Prawdopodobieństwo powodowania wypadku drogowego przez kierowcę jest niewątpliwie większe niż przez niekierowcę. Zatem jeżeli obciążenie kosztami

leczenia zbliży się w jakiejś

mierze do podzbioru docelowego, stanowi to lepsze rozwią-

zanie, niż gdyby musieliby za

nie zapłacić wszyscy ubezpieczeni.

Ponadto wysokość samej składki OC zależy m.in. od szkodowości kierowcy. Ponieważ w ustawie resortu zdrowia jest mowa o części - procencie - składki, oznacza to, że de facto kierowca wypadkowiec zapłaci proporcjonalnie więcej niż kierowca wzorowiec, korzystający z ulgi za bezwypadkowość.

Drugi zarzut wobec propozycji Ministerstwa Zdrowia dotyczy faktu, że w konsekwencji ustawowego nakazu przekazania części składki OC na cele zdrowotne cena polisy wzrośnie. Ceny nie muszą rosnąć: równie dobrze mogą maleć zyski firm ubezpieczeniowych (które notabene w roku 2006 wyniosły ponad 3 mld zł, z czego 2/3 z ubezpieczeń OC).

Ponadto nie ma niczego złego a priori we wzroście ceny polis OC, jeżeli jest to ekonomicznie i społecznie uzasadnione. Przecież polisy OC nie są jakimś specjalnym rodzajem dobra chronionego. To, czy ceny wzrosną i o ile, jest osobną kwestią, która zależy od wielu czynników, w tym od konkurencyjności sektora.

Ekonomicznie rzecz biorąc, część składki OC przekazanej do NFZ jest opłatą za część - nawet nie za wszystkie - negatywnych efektów zewnętrznych (externalities) spowodowanych przez kierowców. Chociaż ekonomiści nazywają to podatkiem Pigou, nie jest to podatkiem nałożonym na auta ani podwójnym świadczeniem. Tak samo jak nie są podatkiem opłaty za zanieczyszczanie środowiska.

Dla spójności całej propozycji i zgodnie z logiką zaprezentowaną przez Ministerstwo Zdrowia, również część akcyzy na wyroby tytoniowe oraz na alkohol, a może jeszcze jakiejś innej grupy wyrobów dających się ściśle skorelować z istotnymi wydatkami zdrowotnymi powinny zostać objęte podobnym mechanizmem transferowym.

Na końcu jeszcze jedna zasadnicza uwaga. Dla osiągnięcia optymalnej alokacji ogół ubezpieczonych w NFZ powinien płacić mniejszą składkę zdrowotną. Kierowcy płacą więcej, ale wszyscy powinniśmy płacić trochę mniej. Obawiam się, że takie rozwiązanie nie jest jednak po myśli Ministerstwa Zdrowia ani też NFZ.

Autor jest adiunktem w katedrze finansów WSB-NLU w Nowym Sączu.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy