Dzięki unijnym funduszom powstało 320 tys. miejsc pracy - mówi Grażyna Gęsicka, minister rozwoju regionalnego. Tymi słowami szefowa resortu odniosła się do wyników badań obejmujących okres od wejścia Polski do Unii Europejskiej do końca 2006 roku. - Łącznie w tym czasie powstało ponad 850 tys. miejsc pracy, z czego ok. 40 proc. dzięki pieniądzom z UE - wyjaśnia dr Ewa Kusideł z Uniwersytetu Łódzkiego. - Fundusze pozwoliły na zwiększenie udziału zatrudnienia w sektorze usług, a zmniejszenie w rolnictwie, co przybliża polską gospodarkę do standardów Wspólnoty - podkreśla Gęsicka.
Najwięcej nowych miejsc pracy powstało w usługach, szczególnie w zawodach wspierających gospodarkę opartą na wiedzy. - Dotyczy to w szczególności specjalistów, np. informatyków, inżynierów oraz operatorów maszyn - mówi Jerzy Drążkiewicz z konsorcjum PAG Uniconsult, wykonawcy analizy.
Badania wykazały, że poziom oddziaływania funduszy nie był równomierny. - Im region jest bogatszy, tym lepiej radzi sobie z wykorzystaniem dotacji - uważa dr Artur Gajdos z Uniwersytetu Łódzkiego.
Najwięcej "unijnych" miejsc pracy, bo 57 proc. wszystkich, powstało z pieniędzy programu przeznaczonego tylko dla firm - Wzrost Konkurencyjności Przedsiębiorstw.
Czy na podstawie tych danych możemy wyciągać tylko optymistyczne wnioski? - Niestety, programy nie rozwiązały problemu bezrobocia osób starszych - mówi Jacek Smagowicz z Komitetu Monitorującego Narodowy Plan Rozwoju 2004- 2006.