W I kwartale zanotowała blisko 50 tys. złotych straty, a w II kwartale 158 tys. zł straty. – To przede wszystkim rezultat wzrostu wartości udzielonych przez nas kredytów hipotecznych, które stanowią 95 proc. naszej sprzedaży – wskazuje prezes Grzegorz Rojewski. Od początku lipca do końca września spółka sprzedała hipoteki za kwotę 464 mln zł, o 65 proc. wyższą niż w II kwartale. Przychody ze sprzedaży wyniosły 11,9 mln złotych i było o 65 proc. większe niż w okresie kwiecień–czerwiec.
Firmie nie udało się jednak osiągnąć dodatniego wyniku netto. Strata wyniosła 6,7 tys. zł. Na koniec września kontrolowana przez Janusza Tchórzewskiego i Tadeusza Uchmanowicza spółka miała 292 tys. zł straty. Rok temu była pod kreską na 2,89 mln zł. – Wciąż liczymy, że w IV kwartale tego roku będziemy na plusie – zapewnia Rojewski.
Plany na najbliższe kwartały zakładają przede wszystkim dywersyfikację źródeł przychodów, czyli zwiększenie wartości sprzedaży produktów inwestycyjnych. W III kwartale wyniosła tylko 3,9 mln złotych. – Zdajemy sobie sprawę z tego, że niedługo banki mogą zmniejszyć marże w związku z prawdopodobną podwyżką stóp procentowych – przyznaje Rojewski.
Spółka zapowiada też uruchomienie placówek własnych w kilku dużych miastach, w których nie jest obecna. Teraz ma ich 18. Pracuje w nich 125 doradców. W sieci zewnętrznej (franczyzowej) ma 65 placówek i 136 doradców. Firma zamierza zwiększyć rentowność placówek, obniżając koszty wynagrodzeń. Teraz tylko połowa oddziałów ma zyski