Wobec braku czynników wewnętrznych polska giełda podążyła śladem większości giełd światowych, gdzie nastąpiła znaczna przecena zarówno akcji amerykańskich, europejskich, jak i azjatyckich. Rzadko się zdarza taka zgodność klimatów i jednocześnie dość duża skala tychże spadków. Szczególnie martwi obniżka indeksu Dow Jones. Wydaje się, że nadchodzące informacje o wciąż rozgrzewającej się gospodarce amerykańskiej znacznie zwiększają prawdopodobieństwo podwyżek stóp na następnym posiedzeniu Zarządu Rezerwy Federalnej w połowie listopada. Wobec takich obaw, obecnie głównym problemem jest coraz mniejszy popyt.Na naszym własnym podwórku warto zwrócić uwagę na spodziewany kolejny wzrost inflacji we wrześniu (oficjalne dane będą w najbliższy piątek). Z pewnością sytuacja jest obecnie pod kontrolą, niemniej jednak przy dalszym zwiększaniu dynamiki przyrostów kredytów konsumpcyjnych przyrost inflacji może skłonić Radę Polityki Pieniężnej do rozważenia podwyżek głównych stóp procentowych (a warto wspomnieć, że najbliższe posiedzenie RPP jest już w następną środę). Polskie akcje są niewątpliwie bardzo tanie, szczególnie w ujęciu realnym lub dolarowym. To daje dość znaczny potencjał do wzrostu. Pytaniem pozostaje jednak, czy ten stan nie będzie się utrzymywał jeszcze przez jakiś czas. Wydaje się, że brak jest w tej chwili jednoznacznych sygnałów do masowego kupowania polskiego rynku i bez poprawy sytuacji makroekonomicznej trudno będzie wygenerować w najbliższym czasie stabilny trend rosnący.
.