Analiza wolumenu
Każdy inwestor analizując rynek w pierwszej kolejności zwraca uwagę na cenę waloru. Jest to w pełni uzasadnione, bo przecież ona decyduje o naszym zysku czy stracie. Jednak zaraz po analizie ceny nasuwa się pytanie: co robić dalej? Sprzedać czy trzymać? W odpowiedzi na nie bardzo pomocny może być wolumen, czyli liczba akcji konkretnej spółki będąca przedmiotem obrotu na sesji. Wykresy Equivolume ułatwiają analizę rynku, wykorzystując informacje o wolumenie. Można je stosować w niektórych programach giełdowych, np. w MetaStocku.
W artykule tym chciałbym omówić metodę, która stawia wolumen na miejscu równorzędnym z ceną akcji. Będą nam w tym pomagać wykresy typu Equivolume oraz wskaźnik łatwości ruchu EOM. Ich twórcą, a zarazem głównym promotorem jest Richard W. Arms (twórca m.in. wskaźnika Armsa). Wykres Equivolume składa się z szeregu prostokątów, z których każdy odzwierciedla jedną sesję. Ze względu na ich specyfikę można je stosować w odniesieniu do notowań ciągłych lub dla fixingu w ujęciu tygodniowym. Stworzenie tego typu wykresów umożliwia nam niemal każdy program giełdowy.Prostokąty mogą mieć różną szerokość i wysokość. Im prostokąt szerszy, tym wolumen na danej sesji był wyższy. Wysokość pokazuje z kolei dzienne wahania ceny. Jest to odległość między górnym i dolnym cieniem w tradycyjnej świecy japońskiej. Zwróćmy uwagę, że w wykresach Equivolume nie ma informacji o cenach zamknięcia i otwarcia. Nie ma też znaczenia, która z tych cen była wyższa.Trzeba jasno powiedzieć, że wykresy Equivolume nie niosą ze sobą żadnej nowej wiedzy, choć analiza wolumenu stosowana jest z dużym powodzeniem od wielu lat. Pozwalają one na połączenie w jeden wykres ceny i obrotów w celu łatwiejszego wychwycenia pewnych powtarzających się formacji. Inwestorowi znającemu tę metodę wystarczy często rzut oka na wykres, aby ocenić, jaki będzie dalszy trend notowań na rynku.InterpretacjaKażdy kształt prostokąta przekazuje inne informacje. Gdy jest on wąski i wysoki, mówi nam, że ruch ceny odbywa się bez większego trudu, cena posuwa się z łatwością. Kiedy natomiast prostokąty są szerokie i przy tym niskie, wskazuje to, że siły popytu i podaży są bliskie równowagi, a ruch ceny może wkrótce zmienić kierunek. Prostokąty o niewielkich wymiarach i zbliżonych długościach krawędzi są neutralne i nie będą brane pod uwagę w analizie.Każdą z tych sytuacji można sobie łatwo wytłumaczyć. W pierwszym przypadku, gdy prostokąt jest wysoki i wąski, na rynku nie ma równowagi: albo popyt, albo podaż jest przeważająca. Dlatego też rozpiętość cen jest duża. Na kolejnej sesji można się spodziewać, że ruch będzie kontynuowany. Gdy natomiast prostokąt jest płaski i szeroki, można mówić o względnej równowadze kupujących i sprzedających. Zawartych transakcji jest dużo (szeroki prostokąt), ale zawierane są one po zbliżonych cenach. W takiej sytuacji wysoce prawdopodobne jest, że właśnie uformował się szczyt lub dno.Trendy rynkowe a wolumenZajmijmy się teraz trendami, które są podstawą analizy technicznej. Jedna z głów-nych prawd inwestycyjnych przestrzega, aby nigdy nie walczyć z trendem. Istnieje wiele metod na określenie panującej tendencji. Jedną z nich jest obserwacja wolumenu.Ogólnie wiadomo, że w ramach każdego trendu głównego zawiera się wiele mniejszych. Podczas trendu wzrostowego można zaobserwować, że przy ruchach do góry wartość wolumenu jest wyraźnie większa niż przy ruchach korekcyjnych do dołu. Na wykresie Equivolume objawia się to w ten sposób, że przy ruchu w kierunku trendu głów-nego prostokąty są wyraźnie szersze niż podczas korekty. Korektę natomiast tworzy zazwyczaj szereg prostokącików o małych wymiarach, w związku z czym okresy te są na wykresie bardzo wąskie. W przypadku trendu spadkowego jest odwrotnie - ruchom do dołu towarzyszy większy wolumen niż wzrostom.Wysoki wolumen przy wzrostach jest oznaką siły. Przy trendzie horyzontalnym, gdy ceny oscylują w poziomym kanale, jeśli przy wzroście kursu wolumen jest wyższy ny spadkach, można przypuszczać, że wybicie ze strefy konsolidacji nastąpi do góry. Wolumen zawsze zwiększa się w trakcie ruchu. Prostokąty są coraz większe, czyli w okresie kształtowania się szczytu powinny być największe. Najczęściej jednak dostrzegamy to dopiero po fakcie.Rynek niedźwiedzia kieruje się - co ciekawe - nieco innymi zasadami. Podczas bessy rzadko możemy zauważyć, aby wolumen wzrastał powoli. Dołkom towarzyszy duży obrót, ale nie odbywa się to płynnie, lecz jest dla nas zaskoczeniem. Wolumen zwiększa się dopiero w ostatniej fazie spadków, co może być sygnałem gotowości wejścia na rynek. Dzieje się tak dlatego, że podczas długich wzrostów inwestorzy coraz bardziej wierzą w siłę rynku i w wieczną hossę, dokupują więcej akcji, zwiększając w ten sposób wolumen. Ich znajomi dowiadują się, jak łatwo zarabia się na giełdzie i sami też postanawiają trochę zainwestować.Na wykresach Equivolume bardzo dobrze widać różnicę między budową szczytów i dołków. Te pierwsze są bardziej rozległe i płaskie, drugie tworzą się szybko. Oczywiście, często zdarza się, że przed kolejnym ruchem mamy do czynienia z okresem konsolidacji. Mówimy wtedy, że formuje się baza do kolejnego ruchu.Linie wsparcia i oporuZwróćmy teraz uwagę na linie wsparcia i oporu. Tworzy je szereg szczytów lub dołków. Mogą być one położone poziomo bądź ukośnie. Linia wsparcia powstaje przez połączenie ze sobą dwóch lub większej liczby dołków. Linia oporu to połączenie kolejnych szczytów. Od linii - nieważne czy wsparcia, czy oporu - wykres może się odbić lub przebić ją. Przypomnijmy, że wybicie z jakiejś formacji czy też przebicie linii oporu możemy uznać za pewne, jeśli towarzyszy temu zwiększony wolumen. Czyli, jeśli na wykresie Equivolume przebijający prostokąt jest szeroki, a rozpiętość cen znaczna, można spodziewać się, że cena nie wróci do dawnej tendencji. Prostokąt o znacznych wymiarach nazywamy prostokątem siły.Po wybiciu z kanału lub przebiciu linii oporu (wsparcia) możemy często zauważyć zjawisko nazywane niepewnością inwestora. Mówimy o nim wtedy, gdy po przełamaniu duża część graczy nie wierzy w utrzymanie się nowego poziomu cen i zaczyna wyprzedaż, sprowadzając kurs do poprzedniego poziomu. W takiej sytuacji możliwe są dwa scenariusze.Inwestorzy mogą dojść do wniosku, że nie ma podstaw do utrzymania kursu na nowym poziomie i prawdopodobnie nastąpi trwały powrót do poprzedniego. W drugim przypadku, jeśli zaakceptują oni nową cenę, będzie kontynuowany ruch zgodnie z kierunkiem wybicia. Wtedy często się zdarza, że stary poziom oporu przekształca się we wsparcie dla nowych ruchów i na odwrót.Jedną z metod klasyfikacji tych ruchów jest znów obserwacja wolumenu. Jeśli przełamanie odbyło się przy zwiększonych obrotach, a podczas niepewności utrzymywały się one na niskim poziomie, można z dużym prawdopodobieństwem założyć, że nowa cena zostanie utrzymana (niezdecydowani inwestorzy są mniejszością). Kiedy przełamaniu towarzyszy umiarkowany wolumen, a podczas ruchu powrotnego widać zwiększoną aktywność oznacza to, że w przełamanie uwierzyła zbyt mała liczba inwestorów, co gwarantuje powrót ceny do jej poprzedniego poziomu.Obserwując wykresy Equivolume sytuacje takie od razu rzucają się w oczy. Inwestor powinien być wręcz uczulony na szerokie prostokąty. Są one sygnałem, że z danym walorem coś się dzieje.Interpretacja wykresuNa wykresie zostały przedstawione notowania Elektrobudowy. Cyframi oznaczono miejsca ciekawe z punktu widzenia analizy wolumenu. Prostokąt nr 1 był szczytem. Po nim następuje seria spadków. Jednak mały wolumen i niewielka rozpiętość cen nie dają jednoznacznych sygnałów. Sytuacja wyjaśnia się nieco w pkt. 2. Prostokąty zaczynają być smukłe, co wskazuje na dużą nierównowagę ryku i brak oporów przy ruchu. Tworzące się luki jeszcze dopełniają pesymistyczny obraz.Pkt 3 trochę poprawia sytuację - spadek zatrzymał się. Szeroki prostokąt to właśnie wskazówka zatrzymania ruchu albo złagodzenia jego pędu.Od tego momentu cały wykres to już "podręcznikowe" przykłady. Do pkt. 4 wzrosty przy małych obrotach wskazują na łatwość ruchu. Pkt 4 to lokalny szczyt. Widać większy wolumen i małą wysokość. Później - krótka korekta. Obroty utrzymywały się na niskim poziomie, więc można było założyć, że cena wróci do głównego trendu wzrostowego. Zaczęły się wzrosty i kolejne luki uciecz-ki. Ogromny prostokąt siły (nr 5) mimo dużego wolumenu jest też wysoki. Wskazuje na siłę waloru. Numer 6: czy można nie zauważyć tego szczytu? Luka wyczerpania, duży obrót, małe wahania ceny. Później oczywiście - spadki.ZakończenieJak już wspomniałem, wykresy Equivolume nie wprowadzają nic nowego do analizy. Analiza wolumenu jest jedną z najstarszych technik, a przez to najbardziej sprawdzoną. Od początku istnienia giełd obserwowano wolumen. Wykresy Equivolume dają jednak możliwość efektywnego połączenia w jedno ceny i obrotu - najważniejszych danych analizy technicznej. Pozwalają bardziej obiektywnie spojrzeć na znaczenie wolumenu w każdym ruchu cen oraz dostrzec jego wpływ na zmianę kursu.Artykuł ten pragnę zakończyć słowami Richarda Armsa, który cenę porównuje do temperatury powietrza, a wolumen - do wiatru: "Gdybym miał powiedzieć, kiedy naprawdę zmarzłem, to musiałbym przywołać pewien styczniowy poranek w Bostonie, kiedy szedłem na umówione spotkanie. Było chyba niewiele poniżej zera, ale silny wiatr wiał mi prosto w twarz. Nie pamiętam, aby kiedykolwiek było mi zimniej. Powodem tego zziębnięcia nie była ani temperatura, ani sam wiatr, lecz połączenie obu tych czynników. Ktoś, kto spojrzałby na termometr za oknem i nie czułby wiatru, nie mógłby sobie wyobrazić przenikliwego zimna, dopóki nie wyszedłby na zewnątrz. Ktoś, kto widziałby prędkość wiatru na wiatromierzu, ale nie znałby temperatury, również nie zdawałby sobie sprawy, jak lodowaty był ten spacer po State Street."
Literatura:Richard W. Arms, Znaczenie wolumenu, WIG-Press, W-wa, 1997.Steven B. Achelis, Analiza techniczna od A do Z, LT&P, 1998.
Paweł Ścibek, prywatny inwestor