Założenia do budżetu na 2001 r.
Ogłoszony wczoraj przez ministra finansów Jarosława Bauca (na fot.) projekt zredukowania deficytu finansów publicznych z planowanych około 2% w 2000 r. do 1,6% PKB w 2001 r. nie położył kresu pogłoskom o możliwości rozluźnienia polityki fiskalnej po odejściu z rządu Leszka Balcerowicza. Doradca byłego wicepremiera Ryszard Petru twierdzi, że ?założenia budżetu sprawiają wrażenie manipulowania wskaźnikami?. Jego zdaniem, zaproponowany przez Jarosława Baucadeficyt na 2001 r. jest o 1,3% PKB wyższy od tego, który proponował wcześniej Leszek Balcerowicz. Dla budżetu oznacza to różnicę ponad 10 mld zł. Na tej podstawie Ryszard Petru wysnuwa wniosek, że przyszłoroczny budżet ma charakter przedwyborczy. Założenia Jarosława Bauca spotkały się również z krytyką analityków ING Barings. Bank ten stwierdził, że założenia nie stwarzają szansy na obniżenie w 2001 r. stóp procentowych.
Założenia do budżetu na 2001 r. według ministra finansówMa być restrykcyjnieDeficyt budżetowy wyniesie w 2001 r. 1,4% PKB, a deficyt całego sektora finansów publicznych ? 1,6% PKB ? zakłada minister finansów Jarosław Bauc. Tempo wzrostu gospodarczego sięgnie 5,7%, a inflacja średnioroczna ? 6,1%. Deficyt obrotów bieżących nie powinien przekroczyć 7,1% PKB, a za dolara powinniśmy płacić w przyszłym roku średnio 4,42 zł.
Ogłoszony wczoraj przez ministra finansów Jarosława Bauca projekt zredukowania deficytu finansów publicznych z planowanych około 2% w 2000 r. do 1,6% PKB w 2001 r. nie położył jednak kresu pogłoskom o możliwości rozluźnienia polityki fiskalnej po odejściu z rządu Leszka Balcerowicza. Doradca byłego wicepremiera, Ryszard Petru twierdzi, że ?założenia budżetu sprawiają wrażenie manipulowania wskaźnikami?. ING Barings stwierdził natomiast, że założenia nie stwarzają szansy na obniżenie w 2001 r. stóp procentowych.Obecny szef resortu opowiada się za utrzymaniem w miarę restrykcyjnego kursu, do czasu całkowitego wyeliminowania deficytu za kilka lat. Ograniczanie popytu krajowego przez sektor publiczny jest ? zdaniem J. Bauca ? najbardziej efektywnym sposobem przeciwdziałania głównemu zagrożeniu wzrostu gospodarczego, jakim jest deficyt na rachunku bieżącym.Według założeń opracowanych przez Ministerstwo Finansów, przyszłoroczne dochody budżetu państwa mają wynieść 164,6 mld zł, a wydatki 175,6 mld zł. W stosunku do poziomu z br. jest to nominalne zwiększenie wydatków budżetowych o 12,3%. Projekt ministra finansów zakłada ograniczenie niedoborów budżetowych z 2,2% PKB w br. do 1,4% w 2001 r. Niższy deficyt i bardzo znaczący jednorazowy przyrost tzw. sztywnych wydatków (m.in. wyrównania dla emerytów i rencistów, rekompensaty, wyższe koszty obsługi długu publicznego) oznaczają konieczność limitowania pozostałych wydatków. Pomimo to, w budżecie na 2001 r. do niektórych wydatków przywiązuje się szczególną uwagę. Są to wydatki na infrastrukturę drogową, osłonę reform społecznych oraz reformy strukturalne w górnictwie, hutnictwie i przemyśle zbrojeniowym.Przyszłoroczny projekt budżetu resort finansów opracował przy założeniu, że tempo wzrostu gospodarczego wyniesie 5,7% (w tym roku spodziewane jest w wysokości 5,3%), a inflacja średnioroczna ? 6,1%, czyli o 3 punkty procentowe mniej, niż resort finansów przewiduje na 2000 r. Deficyt rozrachunków bieżących, który w tym roku sięgnie prawdopodobnie 7,7% PKB, ma w przyszłym roku zmaleć do 7,1%. W tym względzie prognozy resortu są bardzo ostrożne i mogą zostać zweryfikowane pod warunkiem utrwalenia się korzystnych tendencji w polskim handlu zagranicznym. Z innych pozycji zwracają uwagę przychody z prywatyzacji w wysokości 18 mld zł oraz planowane wpływy z licencji UMTS (7 mld zł), które zostaną przeznaczone na redukcję niedoborów i spłatę długu.Ogłoszenie założeń budżetowych rozpoczęło proces konstruowania ostatecznego projektu. Wbrew wcześniejszym spekulacjom, minister Jarosław Bauc nie uległ jak na razie naciskom z AWS. Prawdziwa próba sił odbędzie się je miesięcy letnich, kiedy dostępna pula środków dzielona będzie między poszczególne resorty.
ZBIGNIEW MANKIEWICZ