Szczerze mówiąc, nie spodziewałem się, że nieuchronny test poziomu około 1500 pkt. (WIG 20) zakończy się negatywnie. Wsparcie jednak padło, pora więc zastanowić, się co nas czeka dalej.W piątek rynek wykazał sporą odporność na złe informacje napływające zza oceanu. Mimo fatalnego otwarcia w USA, polskie indeksy zakończyły dzień na plusie. Podaż ewidentnie przestała być tak agresywna, jak dotąd. Z kolei kupujący byli bardziej zdecydowani, czego najlepszym przykładem była Agora. Poniedziałkowa sesja potwierdza te obserwacje. Obecnie krótkoterminowo WIG 20 ma potencjał wzrostu do 1560 punktów, co nie przesądza jednak o dalszej jego przyszłości.Do bardziej trwałej poprawy koniunktury potrzebny jest mocny impuls. Popyt krajowy nie jest w stanie wywołać silniejszego ruchu, chyba że fundusze emerytalne zakumulują wpływy ze składek z kilku miesięcy. Na to trzeba by jednak trochę poczekać, bo luty był pierwszym miesiącem ewidentnego zmniejszenia udziału akcji w aktywach OFE. Z kolei ? jak można wnioskować po kursie złotego i udziale poszczególnych biur maklerskich w obrotach giełdy ? inwestorzy zagraniczni w ostatnich tygodniach sprzedawali akcje. Złoty musiałby osłabić się znacząco, by odwrócić tę sytuację.Tkwimy więc w pacie, bo ceny akcji stają się powoli atrakcyjne, ale brakuje impulsu, który mógłby spowodować coś więcej niż tylko korekcyjny wzrost.