AGENCJE JAK TAKSÓWKARZE

Aktualizacja: 23.02.2017 02:33 Publikacja: 30.03.2007 09:39

Czwartkowa sesja podzielona była na dwa etapy. W pierwszej części sesji utknęliśmy w konsolidacji i obroty zanotowane w jej trakcie należały do jednych z najniższych w marcu. Inwestorom brakowało wyraźnego impulsu, który mógłby zepchnąć WIG20 pod wsparcie w obszarze zeszłotygodniowej luki hossy lub doprowadzić do odbicia od tego poziomu. Ten nadszedł w połowie sesji,

gdy agencja S&P podniosła

rating Polski. Tą laurkę oficjalnie zawdzięczamy perspektywom

silnego zrównoważonego wzrostu, konkurencyjności i coraz bardziej zdywersyfikowanej gospodarce, oraz spadkowi zadłużenia zewnętrznego. Warto przy tym też dodać, że rating ograniczony jest przez polityczną niestabilność,

która uniemożliwia reformy

strukturalne. Po tym komunikacie wszystko na GPW stało się jasne. Na rynku walutowym błyskawicznie zaczął umacniać się złoty, a rynek długu i akcje musiały pójść

tym samym torem. W tym

momencie losy luki hossy były przesądzone, a jej testowanie począwszy od środowej sesji stało się wzmocnieniem dla byków. 

Największy popyt widać było

od razu w sektorze bankowym, co ze względu na udział w indeksie przyczyniło się tylko do zdynamizowania wzrostu. Wzrostu, który, co ważne, odbywał się bez absolutnie żadnej przeszkody ze strony

podaży. Po zmianie nastrojów wywołanej podniesieniem ratingu i odbiciu od ważnego technicznego wsparcia nikt nie chciał

sprzedawać akcji. Przestrzegałbym jednak przed nadmiernym

optymizmem. Tak dynamiczne odreagowanie byki w głównej mierze zawdzięczają właśnie bierności

podaży. Impuls ze strony ratingu będzie jednak bardzo krótkotrwały. Proszę pamiętać, że większość

informacji przyczyniających się do decyzji S&P była już przez rynek zdyskontowana. Silny i zrównoważony wzrost gospodarczy opisały wszystkie media, a dyskusja o jego trwałości dotyczyła nie kwartałów, lecz lat. Podwyżki ratingów

bez wątpienia są optymistycznym argumentem, ale jednocześnie to trochę sytuacja analogiczna do tej, w której przysłowiowi fryzjerzy i taksówkarze zaczynają mówić o giełdowej hossie (ta wtedy ma się ku końcowi). Biorąc pod uwagę, że szczyt koniunktury w polskiej

gospodarce wypadnie właśnie w I połowie tego roku, to

w dłuższym terminie zbyt silny optymizm wywołany bieżącymi

danymi i komunikatami agencji

ratingowych może okazać się

pożywką dla późniejszych

spadków.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy