Dzisiaj będzie trochę nietypowo, bo zebrało mi się na wspomnienia. Jest to bowiem mój ostatni komentarz na łamach "Parkietu", który publikował moje teksty nieprzerwanie niemal od początku globalnej bessy rozpoczętej w 2000 r. Przez ten okres inwestorzy doświadczyli każdego z długoterminowych giełdowych trendów, a wszystko doprawione było takimi nadzwyczajnymi wydarzeniami, jak ataki terrorystyczne na World Trade Center, wojna w Iraku czy też bardziej przyziemne i lokalne wydarzenia, począwszy od kryzysów politycznych, a na aferach giełdowych skończywszy (np. "4 lutego").
Przy wszystkich tych wydarzeniach starałem się analizować giełdową rzeczywistość, dzieląc się z czytelnikami wiedzą i zdobytym przez lata doświadczeniem. Giełdowym doświadczeniem, które nie zastąpi żadnych książek. Nie obyło się oczywiście bez prognostycznych wpadek, ale błędy popełnia się tylko po to, by wiedzieć, jak to robić, a tym samym, jak tego unikać w przyszłości. Jak mawiał Kostolany: pieniądze wygrane na giełdzie są odszkodowaniem za doznane cierpienia. Najpierw przychodzi cierpienie, a później pieniądze.
Starsi stażem inwestorzy są niewątpliwie już za etapem cierpienia, na które naraziła je wyniszczająca bessa. Niektórzy jednak przygodę z giełdą rozpoczęli już w trakcie trwającej jeszcze hossy i zapewne ulegają złudnemu wrażeniu (czytaj: chciwości), że giełdowa hossa może trwać bez przerwy. Mało kto na obecnym etapie pamięta, że zasięg i okres trwania ostatnich wzrostów należy do giełdowych fenomenów ostatnich lat, burząc półtoraroczny cykl ustalony od 1997 r. Rozpoczęty wtedy na przełomie lutego i marca spadek zakończył dopiero kryzys rosyjski, wyznaczając dołek na przełomie września i października 1998 r. Kolejna fala to internetowa hossa trwająca do marca 2000 r., a potem słynna bessa zakończona paniką po WTC na przełomie września/października 2001 r. Kolejne półtora roku to lizanie ran po bessie i w końcu mieliśmy marzec 2003 r., który można przyjąć za początek hossy. Samo to pokazuje, jak nadzwyczajny trend mamy okazję oglądać. Zaczynamy piąty rok hossy!
Terminu i poziomów szczytu prognozować nie będę, ale na zakończenie cytat z książki "Wspomnienia gracza giełdowego": "W czasie hossy publiczność na początku zarabia pieniądze po to, aby później je stracić, zbyt długo utrzymując pozycje".