Wielki Tydzień wbrew obawom nie rozpoczął się małymi obrotami. W poniedziałek rano znów przemówił Jan Czekaj z RPP. Nie usłyszeliśmy wprawdzie nic nowego, jednak aktywność a zwłaszcza jastrzębi ton dotychczasowego zwolennika niskich stóp nie pozostawiają już cienia wątpliwości, że podwyżka stóp przez RPP jest po pierwsze nieuchronna, a po drugie będzie miała miejsce szybko. Jakby ktoś nie był jeszcze przekonany, w którą stronę przesunie się rynek to prognoza inflacji z Ministerstwa Finansów nie pozostawiła wątpliwości. Według rządowych analiz indeks cen konsumpcyjnych wzrósł w marcu do poziomu 2,4 proc. r/r. Inwestorom pozostało już więc tylko pytanie o czas i skalę podwyżek. Nic więc dziwnego, że w poniedziałek na rynku długu było znacznie więcej sprzedających niż kupujących, a krzywa dochodowości przesunęła się w górę o średnio 5 pb. Na koniec sesji dwuletnie papiery OK0709 notowane były ze średnią rentownością 4,7 proc., pięcioletnie PS0412 - 5,05 proc. a dziesięcioletnie DS1017 - 4,24 proc.. Na rynkach bazowych bez większych zmian. Niemieckie dziesięciolatki handlowano wczoraj z rentownością 4,05 proc., a amerykańskie - 4,63 proc.