Miliardy z Unii Europejskiej ponownie do wzięcia

Minister rozwoju regionalnego podpisała rozporządzenie, które pozwoli przedsiębiorcom ubiegać się o dotacje z funduszy unijnych, przyznanych na lata 2007-2013. Czy firmy znowu czeka droga przez mękę?

Aktualizacja: 28.02.2017 00:21 Publikacja: 05.04.2008 14:09

Minister rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska podpisała rozporządzenie, które otwiera drogę do uruchomienia najbardziej oczekiwanych przez beneficjantów działań wartego prawie 10 mld euro Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka 2007-2013. Wydane rozporządzenie dotyczy 10 z 21 działań PO IG, w tym: wsparcia projektów celowych, inicjowania działalności innowacyjnej, tworzenia systemu ułatwiającego inwestowanie w małe i średnie przedsiębiorstwa i wsparcia dla inwestycji o wysokim potencjalne innowacyjnym. W sumie starać się będzie można o dotacje przekraczające 2,7 mld euro. Nabór wniosków do niektórych działań ruszy w połowie przyszłego tygodnia.

Weksel gwarancyjny

MRR deklaruje, że wyciągnęło wnioski z błędnych zapisów utrudniających wykorzystanie unijnych środków w starej perspektywie finansowej w Programie Wzrost Konkurencyjności Przedsiębiorstw (SPO WKP).

Przedsiębiorcy nie są jednak przekonani, że resort przygotowując nowe zasady starania się o unijną pomoc, wyeliminował wszystkie zapisy, które powodowały, że biznes niechętnie korzystał z funduszy europejskich lub wręcz rezygnował z ubiegania się o dotacje.

Ich zdaniem, jedną z przeszkód w dotarciu do dotacji może być konieczność wystawienia przez beneficjanta weksla, który ma gwarantować, że wykonawca projektu zwróci środki w przypadku niezrealizowania inwestycji. Problem polega na tym, że właściciele firm nie chcą wystawiać weksli in blanco, ponieważ jeśli taki weksel zostanie przekazany stronie trzeciej, to może ona zażądać jego realizacji bez względu na to, czy beneficjant wypełnia warunki umowy, czy nie.

- Weksel jest najtańszą formą zabezpieczenia i dlatego zaproponowaliśmy to rozwiązanie przedsiębiorcom - odpowiada Dariusz Nieć, zastępca dyrektora Departamentu Zarządzania Programami Konkurencyjności i Innowacyjności w MRR. Dodaje, że tego rodzaju zabezpieczenie stosuje się tylko wówczas, jeśli kwota dotacji nie przekracza 1 mln. - W pozostałych przypadkach wymagamy gwarancji bankowych, ubezpieczeniowych bądź zabezpieczenia hipoteką - mówi Nieć.

Kary dla opieszałych urzędów

Przedsiębiorcy skarżą się, że instytucje wdrażające (organy odpowiedzialne za rozpatrzenie i zakwalifikowanie wniosków o dotacje) często zbyt długo analizują składane dokumenty. Zaproponowali zatem, aby urząd wypłacał na przykład 100 złotych za każdy dzień wydania decyzji po terminie.

Szefowa resortu rozwoju regionalnego odrzuca takie rozwiązanie. - Kiedy uruchamiamy nabór wniosków w jakimś działaniu, często wpływa kilka tysięcy aplikacji jednocześnie - przypomina. Jej zdaniem, instytucje wdrażające mają zbyt mało pracowników, aby zweryfikować wszystkie dokumenty w oczekiwanym przez beneficjantów czasie. - W związku z tym nie będzie kar za przekroczenie terminu rozpatrzenia wniosku - twierdzi Bieńkowska.

Kosztowne przygotowanie

wniosków

Żeby złożyć wniosek o unijną pomoc, przedsiębiorcy muszą wydać nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych. Tyle życzą sobie firmy doradcze, banki i instytucje wydające opinie i przygotowujące dokumenty. Większość z tych wydatków to koszty, których nie da się uniknąć. Tym większa frustracja, jeśli ostatecznie beneficjant nie otrzyma upragnionych środków. Przekonali się o tym przedsiębiorcy, którzy aplikowali o pomoc w ramach programów, za które w latach 2004-2007 odpowiadała Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości.

- Ubiegaliśmy się o dofinansowanie linii technologicznej z budową hali produkcyjnej, która miała nas kosztować 3, 5 mln zł - mówi prezes jednej ze spółek, która złożyła wniosek do PARP. Dodaje, że za przygotowanie biznesplanu jego firma zapłaciła 14 tys. zł, 5 tys. kosztowała promesa od banku, kolejne 2 tys. poszło na opinię o tym, na ile projekt jest innowacyjny. - Razem wydaliśmy ponad 20 tys. zł, bez których nie mielibyśmy szansy na pozytywne rozpatrzenie wniosku - mówi prezes spółki, który nie chce ujawniać swojego nazwiska, bowiem ma nadzieję, że jeszcze otrzyma obiecane środki. - Uzyskaliśmy wymaganą liczbę punktów, a pieniędzy jak nie było, tak nie ma - żali się prezes.

Aby beneficjant otrzymał p0moc, musi zdobyć co najmniej 51 na 100 możliwych punktów przy ocenie wniosku. Do PARP w ramach Programu Operacyjnego Wspierania Konkurencyjności Przedsiębiorstw wpłynęło ponad 20 tys. aplikacji, ale w ramach dwóch działań obsługiwanych przez PARP podpisano tylko 3 tys. umów. Pozostali beneficjanci, którzy uzyskali wymaganą liczbę punktów, zostali umieszczeni na listach rezerwowych. - Dwuletnie doświadczenie i wprowadzone ułatwienia spowodowały, że bardzo dużo wniosków otrzymało wymaganą liczbę punktów, ale pieniędzy starczyło tylko dla projektów z wysoką punktacją - tłumaczy Monika Karwat-Bury, rzecznik PARP.

- Nie ma możliwości, aby wnioski z listy rezerwowej "przeszły" do nowej perspektywy, ponieważ warunki oceny i warunki przydzielania dotacji nie są identyczne - mówi rzecznik PARP. Co więc mają zrobić ci, którzy wydali po kilkanaście tysięcy na przygotowanie wniosków? Odpowiedź Ministerstwa Gospodarki jest dość prosta: - Takie podmioty będą mogły składać wnioski o dofinansowanie w ramach programu Innowacyjna Gospodarka na lata 2007-2013 - twierdzą pracownicy Departamentu Funduszy Europejskich resortu. Nie ma jednak możliwości, żeby składać te same wnioski, bo jak informuje resort, w tych programach występują inne zasady udzielania wsparcia. Inne są też terminy kwalifikowania oraz cele działań.

Koszty kwalifikowane

Przedsiębiorcy zwracają uwagę na to, że o ile w ramach PO IG do kosztów kwalifikowanych, czyli zwracanych przez UE, można zaliczyć wydatki związane z przygotowaniem wniosków, o tyle już w przypadku regionalnych programów operacyjnych (RPO) realizowanych przez samorządy jest zupełnie inaczej.

Z wytycznych do RPO wynika, że aby wniosek został przyjęty, musi zawierać na przykład biznesplan i studium wykonalności. Z drugiej strony przepisy stanowią, że Bruksela sfinansuje te działania, jeśli zostaną zrealizowane już po złożeniu wniosku.

Bruksela daje 10 mld euro na innowacje w gospodarce

Na lata 2007-2013 w ramach funduszy strukturalnych i polityki spójności Polska dostała ponad 67 mld euro. Z tego na Program Operacyjny Innowacyjna Gospodarka (PO IG), skierowany do przedsiębiorców, jest prawie 10 mld euro (razem z pieniędzmi krajowymi).

Ministerstwo Gospodarki informuje, że w ramach PO IG dofinansowane będą działania "z zakresu innowacyjności produktowej, procesowej, marketingowej i organizacyjnej, które w sposób bezpośredni lub pośredni przyczyniają się do powstawania i rozwoju innowacyjnych przedsiębiorstw". Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości ma obsługiwać 12 z 17 działań przewidzianych dla PO IG.

W przypadku funduszy na lata 2004-2006 firmy mogły się ubiegać o dofinansowanie ich inwestycji z Sektorowego Programu Operacyjnego Wspierania Konkurencyjności Przedsiębiorstw (SPO WKP). Agencja obsługiwała wtedy takie działania, jak dotacje na doradztwo i na inwestycje dla małych i średnich firm. Nadzorowała również ostatni nabór wniosków podmiotów ubiegających się o dofinansowanie nowych inwestycji. Wcześniej zajmowało się tym Ministerstwo Gospodarki.

Projekty innowacyjne w skali regionu wspierane będą teraz w ramach szesnastu regionalnych programów operacyjnych realizowanych w województwach i zarządzanych przez urzędy marszałkowskie. Samorządy przeznaczą na to prawie

16,5 mld euro.

W dwóch województwach - opolskim i wielkopolskim - ruszyły już pierwsze nabory wniosków potencjalnych beneficjentów.

Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Materiał Promocyjny
Financial Controlling Summit
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy
Gospodarka
„W 2024 r. surowce podrożeją. Zwyżki napędzi ropa”
Gospodarka
Szef Fitch Ratings: zmiana rządu nie pociągnie w górę ratingu Polski