Miliarder Kirk Kerkorian, zgodnie z zapowiedziami, ogłosił plan powiększenia udziałów w drugim największym amerykańskim koncernie motoryzacyjnym do 5,6 proc. I nie wyklucza, że jeszcze dokupi akcji.

Tracinda Corp., firma inwestycyjna 90-letniego krezusa, opublikowała wezwanie na dodatkowe 20 milionów akcji Ford Motor w dzienniku "Wall Street Journal". Zaczęła ona skupować papiery koncernu 2 kwietnia i 28 kwietnia ujawniła, że posiada 100 mln akcji, dających jej 4,7 proc. udziału w kapitale (według ostatnich notowań, 8,15 USD za jedną akcję, inwestycja była warta 815 mln USD). W ogłoszeniu w "WSJ" Tracinda wskazała, że "od czasu do czasu" może przedstawiać Fordowi nowe pomysły biznesowe, a w przyszłości, gdy termin wezwania minie (trwa do 9 czerwca), może też przejąć dodatkowe akcje firmy z Detroit.

Kerkorian sparzył się już na inwestycjach w dwa inne amerykańskie koncerny motoryzacyjne. W przypadku Chryslera wykonał nawet dwa podejścia - jedno jeszcze w 1995 r., drugie zaś nieco ponad rok temu, kiedy Chrysler brał rozwód z Daimlerem. Warta 4,58 mld USD oferta jednak przepadła, a Chryslera przejął fundusz Cerberus. Z kolei w General Motors dwa lata temu miliarder miał 9,9 proc. udziałów, kiedy spekulowano, że na ratunek amerykańskiej firmie pospieszy francuski Renault.

Zdaniem Kerkoriana i jego doradcy Jerry?ego Yorka, byłego dyrektora finansowego Chryslera i IBM, inwestycja w Forda jest oznaką przekonania o powodzeniu strategii naprawczej dla koncernu, który przez ostatnie dwa lata stracił łącznie 15,3 miliarda dolarów. Uzdrawianiem Forda zajmuje się od zeszłego roku nowy szef firmy Alan Mulally.

Bloomberg