Nasza firma została wykupiona. Dotychczas uważaliśmy, że to my niebawem kupimy konkurenta. Przecież jesteśmy dużą korporacją. Ale ktoś był większy i nas połknął. Będzie jeden szef w Polsce. Co prawda mamy lepsze wyniki w Polsce niż firma, która nas wykupiła, ale mój prezes niedługo przejdzie na emeryturę. Moje największe wsparcie zaraz zniknie.
- Czego ode mnie oczekujesz?
- To chyba klasyczny przypadek. Dajesz dużo z siebie firmie, a ona nagle staje się czymś innym, niż sobie wyobrażałeś. Pędzisz do przodu, a kiedy się odwracasz, dostrzegasz, że już minęło kilkanaście lat, a ty ciągle jesteś w tej samej spółce. Było ci wygodnie, bo siła korporacji daje poczucie stabilności. A kiedy ta stabilność okazuje się wielką iluzją, budzisz się, jakbyś miał kaca.
- I?
- No co. Trzeba się zmobilizować. Kiedy jesteś sam ze sobą, uczysz się liczyć na siebie samego. To cię nie zabija, to cię wzmacnia.