Ten rok jest dla wielu podmiotów z Wall Street wyjątkowo zły, jednak nie dla zajmujących się handlem walutami. Zamiast zatonąć pod falami wysokiej zmienności, one na nich płyną. Wielu traderów zarabia dzięki gwałtownym ruchom walut. Widać też dużo większe zainteresowanie klientów, którzy chcą się ochronić przed dalszymi fluktuacjami. Długotrwałe osłabienie dolara, które w tym roku przyspieszyło, stworzyło okazje dla traderów, choć ostatnio próbują oni zarabiać raczej na umiarkowanym odbiciu amerykańskiej waluty. - Mamy doskonały rynek - następują szybkie zmiany, są wyraźne trendy. O tym każdy trader marzy - mówi Russell LaScala, szef działu handlu walutami w Deutsche Banku w Nowym Jorku. Przed sierpniem ub. r. ceny walut zmieniały się o ułamki procent. Odkąd zaczął się kryzys kredytowy, niektóre waluty zaczęły notować zmiany kursów o 2-3 proc. w ciągu dnia. Handel i pośrednictwo w handlu walutami dla wielu dużych firm okazały się jednym z niewielu źródeł zysku.