- W najbliższych dniach poinformujemy inwestorów o naszych dalszych ruchach w związku z zapowiadanym połączeniem z producentem specjalistycznych opakowań i palet metalowych do transportu i magazynowania części samochodowych - mówi Waldemar Pawlak, wiceprezes Plast-Boksu. Dodaje, że do omówienia wciąż pozostało kilka rzeczy.
- Na dzień dzisiejszy temat jest nadal aktualny - twierdzi wiceprezes. Przypomnijmy, że o możliwym mariażu producent plastikowych wiaderek poinformował na początku tego roku. Spółka, z którą negocjuje Plast-Box, jest rentowna i ma ponad 50 mln zł sprzedaży. Dla porównania zeszłoroczne skonsolidowane obroty giełdowej firmy przekroczyły 60 mln zł. Plast-Box sygnalizował, że w celu sfinansowania przejęcia podwyższyłby kapitał.
Równocześnie spółka inwestuje w nowy zakład na Ukrainie. Pieniądze na ten cel pochodzą z niedawnej emisji 2,25 mln akcji serii F, z której pozyskała 22,5 mln zł brutto (liczyła na ponad 40 mln zł). - Prowadzimy wstępne prace inwestycyjne na niedawno zakupionym 2,6-hektarowym terenie w Czernihowie. Szacuję, że do końca roku osiągniemy stan surowy. Produkcja mogłaby ruszyć pod koniec 2009 roku - informuje Grzegorz Pawlak, prezes spółki. Cała inwestycja wraz z wyposażeniem pochłonie kilkanaście milionów złotych. Szef firmy podkreślił, że projekt nie wyklucza działania dotychczasowego ukraińskiego zakładu.
Zarząd ograniczył jednak krajowe inwestycje. - Przeprowadzka i budowa nowego zakładu w Redzikowie jest zawieszona - przyznaje.
W piątek akcja Plast-Boksu kosztowała 7,75 zł po spadku o 5,6 proc.