Warszawska giełda od kilku sesji wykazywała się sporą odpornością na to, co działo się na Zachodzie. Powoli widać również, że poszczególne rynki zaczynają żyć własnym życiem. Pomijając na razie dane makro, można powiedzieć że zaczął się czas szukania okazji inwestycyjnych i niedoszacowanych walorów. Z jednej strony mamy ostatnie przejęcia spółek detalicznych nastawionych na konsumpcję (Artman, Kruk, Sfinks) i posiadających rozbudowane sieci lub niezłe wyniki, co jest łakomym kąskiem dla większych graczy. Myślę, że w następnej kolejności na topie będą spółki generujące duże ilości gotówki, a takich, śledząc ostatnie raporty kwartalne, jest całkiem sporo. Najciekawsze będą prawdopodobnie niektóre firmy budowlane, które dobrze radzą sobie z pozyskiwaniem nowych kontraktów oraz czekające na wysyp przetargów i zleceń rządowych. Wydaje się, że państwo musi stworzyć szeroki front robót, jeśli Euro 2012 ma być sukcesem.
Wczorajsze dane o sprzedaży detalicznej w Polsce (+17,6 proc. r./r.) potwierdzają, że konsumpcja rośnie mocno i zapewne nadal będzie duża. Zlecenia infrastrukturalne również sporo dołożą do wzrostu PKB. Oczywiście z drugiej strony zagrożenie wzrostu inflacji nadal jest spore i dotyczy nie tylko naszego kraju. Obecnie wszyscy patrzą na ropę i tu należy upatrywać chyba największego zagrożenia dla rynków. Pytanie podstawowe jest takie, czy rzeczywiście popyt jest tak duży, czy to spekulanci windują ceny. Wydaje się, że zapotrzebowanie na ropę jest jednak duże, a koszty jej wydobycia urosły drastycznie, co powinno utrzymywać ceny na wysokim poziomie. Jeśli popyt jest duży, to każda istotniejsza awaria powinna windować kurs ropy. Jeśli więc jej cena by rosła nadal, to napędzając inflację i koszty transportu może narobić sporo zamieszania na rynkach.
Podsumowując, jest spora szansa, że zaczął się czas wyszukiwania najlepszych i najtańszych spółek. Mając je w portfelu będzie prawdopodobnie można ze spokojem patrzeć na ewentualne turbulencje na rynkach, bo w poprzednich kryzysach nie uczestniczyły one już w dalszych spadkach i szybko wracały do wysokich wycen.
INVESTORS TFI