Czarny korpus powstały na wykresie tygodniowym był bezpośrednią konsekwencją wydarzeń z drugiej połowy sierpnia, gdy nastąpiło wyjście dołem z konsolidacji na poziomie 2600 pkt.
Jedenastomiesięczny trend spadkowy kolejny raz udowodnił więc swoją siłę, choć dobrej kondycji niedźwiedzi nie potwierdziły wszystkie oscylatory. Dotyczy to zwłaszcza MACD, który wykazuje spore możliwości ukształtowania pozytywnej dywergencji.
Do tego, by mogła ona zaistnieć, potrzebny byłby jednak sukces kupujących, a tego byki nie mogą zagwarantować. Wręcz przeciwnie, po piątkowej sesji, gdy popyt na chwilę złapał oddech, w poniedziałek niedźwiedzie ponownie zaatakowały.
Stało się to w momencie, kiedy wykres WIG20 zdawał się zawracać na poziomie dolnego ograniczenia 1,5-miesięcznego kanału bessy.
Luka bessy oraz następujący po niej spadek rozprawiły się jednak z ww. wsparciem, a nade wszystko z dotychczasowymi minimami bessy. W ujęciu wieloletnim wykres indeksu w zasadzie już przekracza rubikon, którym jest 50-proc. zniesienie całej "wielkiej hossy" rozpoczętej przed sześciu laty.