Oznaczałoby to, że w IV kwartale, w porównaniu z analogicznym okresem 2009 r., przypis poszedł w górę o 3,8 proc.
W 2009 r. jego wartość spadła o 13,3 proc. w porównaniu z 2008 r. Było to jednak spowodowane głównie ograniczeniem przez towarzystwa życiowe sprzedaży tzw. polisolokat, czyli produktów chroniących przed podatkiem Belki (od zysków kapitałowych). Wtedy wartość rynku życiowego zmniejszyła się o 22,3 proc. w porównaniu z 2008 r.
Jeśli szacunki PIU dotyczące tempa wzrostu rynku ubezpieczeń się potwierdzą, będzie to oznaczać, że rynek nie powrócił jeszcze do poziomów z 2008 roku. Wtedy jego wartość wyniosła 59,3 mld zł.
Według organizacji zrzeszającej obowiązkowo wszystkich działających w Polsce ubezpieczycieli, rynek polis majątkowych w 2010 r. wzrósł o 3,8 proc., do 21,9 mld zł. Towarzystwa sprzedające tego rodzaju produkty rosły więc w niewiele szybszym tempie niż w 2009 r. (wtedy: 3,7 proc.). W IV kwartale ub.r., według prognoz PIU, pozyskały ze składek 5 mld zł, czyli o 3,8 proc. mniej niż w analogicznym okresie 2009 r.
Firmy oferujące ubezpieczenia na życie, według założeń PIU, odnotowały 5,6-procentowy przyrost przypisu. Zebrały więc w 2010 r. 32 mld zł. Oznaczałoby to wzrost w samym IV kwartale o 8,8 proc. w skali roku, do 8,7 mld zł.