Bank Handlowy wypracował w I kwartale 181 mln złotych zysku netto, o 20 proc. więcej niż rok wcześniej. Wynik netto był zgodny z prognozami analityków, ale kurs akcji spadł wczoraj o ponad 4 proc. – Zysk jest zgodny z oczekiwaniami głównie za sprawą kosztów i rezerw, przychody w zasadzie stanęły w miejscu – tłumaczy Tomasz Bursa, analityk Ipopema Securities.
[srodtytul]Zaszkodziła zamiana papierów[/srodtytul]
Przychody wzrosły o 1 proc. w skali roku. Prezes Sławomir Sikora zapowiada ich szybszy wzrost w kolejnych kwartałach. Koszty w tym czasie zwiększyły się o 6 proc. i w efekcie relacja kosztów do dochodów wzrosła z 54 do 57 proc.
– Zgodnie ze strategią chcemy, by przychody rosły w tempie dwucyfrowym. Wskaźnik kosztów do dochodów będzie spadał i zbliżał się do docelowego poziomu około 50 proc. – tłumaczy prezes. Jednak zdaniem analityków będzie to trudne.
– Chcemy by 2011 rok był okresem wzrostu wolumenów. Widać to już w segmencie korporacyjnym, chcemy podtrzymać ten trend. Liczymy na solidny, dwucyfrowy wzrost kredytów korporacyjnych – deklaruje Sławomir Sikora. W ujęciu rocznym portfel kredytów dla przedsiębiorstw zwiększył się o 11 proc., do blisko 7 mld zł. Bank chce odwrócić tendencję spadkową w części kredytów gotówkowych, wywołaną wprowadzeniem rekomendacji T zaostrzającej kryteria ich udzielania.