Mniejsze spółki dają większe możliwości

Z Tomaszem Jędrzejczakiem, prezesem Legg Mason TFI, rozmawia Przemysław Tychmanowicz

Aktualizacja: 25.02.2017 18:58 Publikacja: 16.05.2011 06:53

Tomasz Jędrzejczak, prezes Legg Mason TFI

Tomasz Jędrzejczak, prezes Legg Mason TFI

Foto: Archiwum

[b]Jaki wpływ na biznes Legg Mason TFI ma obecna sytuacja na rynku funduszy inwestycyjnych? [/b]

Od dobrych kilku kwartałów napływy są przede wszystkim do funduszy pieniężnych i dłużnych. Dopiero w ostatnich miesiącach zaczął się ruch w stronę funduszy bardziej ryzykownych, jednak wciąż na niewielką skalę. Jako Legg Mason kojarzeni jesteśmy ze strategiami agresywnymi bądź z funduszami związanymi z rynkiem akcji, które w sumie stanowią ok. 80 proc. naszych aktywów. Dlatego też biznesowo dla naszego TFI ostatnie kwartały były dość ciężkie.

[b]Skąd bierze się obawa przed funduszami akcyjnymi?[/b]

Z jednej strony klienci wciąż pamiętają doświadczenia z lat 2007–2009 i to w dużym stopniu ich odstrasza. Ci, którzy stracili na akcjach w tamtym okresie, szukają alternatywnych inwestycji. Z drugiej strony brak obycia z rynkiem kapitałowym i zbyt emocjonalne podejście do wydarzeń rynkowych blokuje polskich klientów przed podejmowaniem strategicznych, długofalowych i, co ważne, racjonalnych decyzji inwestycyjnych. Kolejnym problemem jest mocno spekulacyjne nastawienie inwestorów, prowokujące do stawiania wszystkiego na jedną kartę.

[b]Dlaczego Legg Mason tak mocno nastawia się na rynek akcji?[/b]

Staramy się nie robić wszystkiego. Kilka lat temu postanowiliśmy specjalizować się w rynku akcji. Rynek długu postrzegamy jako ten, na którym trudno w powtarzalny sposób, po uwzględnieniu ryzyka, uzyskiwać wyniki, które byłyby atrakcyjne dla klienta. Dla nas produkty dłużne to jedynie uzupełnienie oferty produktowej.

[b]Na czym opieracie swoje decyzje inwestycyjne?[/b]

Kierujemy się przede wszystkim fundamentalną sytuacją konkretnych spółek. Nie ma dla nas znaczenia, czy dana spółka wchodzi w skład WIG20 czy też nie. Nie inwestujemy indeksowo, nie staramy się budować arbitraży. Patrzymy na konkretne spółki, na ich osiągnięcia i wycenę. Szansa znalezienia takich, których wycena istotnie różniłaby się od tego, ile faktycznie powinna wynosić, jest niewielka i raczej pojawia się w momentach pewnego rodzaju „mody”. Inwestorzy często dochodzą do wniosku, że dana branża jest przewartościowana, spółki tracą na wartości i wtedy rzeczywiście pojawia się szansa na zakup dużej spółki po atrakcyjnej cenie. Zazwyczaj jednak wycena jest w miarę prawidłowa.

[b] Szukacie więc mniejszych spółek?[/b]

Z naturalnego systemu selekcji wynika, że łatwiej jest znaleźć okazje inwestycyjne w spółkach mniejszych, które są przedmiotem rzadszej analizy ze strony rynku. Spółki z WIG20 są analizowane przez wszystkich brokerów, fundusze inwestycyjne i emerytalne.

[b]Czy dużo jest firm, których aktualna wycena jest zaniżona i można je traktować jako ciekawą inwestycję? [/b]

Aktualnie ok. 10–20 proc. spółek traktujemy jako okazje inwestycyjne. Często jest bowiem tak, że spółka, która rośnie bądź też wobec której rynek spodziewa się zwyżek, w naszej ocenie jest zbyt droga. Oczywiście ta liczba ciągle się zmienia. Najwięcej okazji trafia się w końcowych fazach kryzysów, gdzie większość spółek wyceniana jest relatywnie nisko.

[b]Można podać przykłady takich spółek? [/b]

Najprościej jest spojrzeć na skład naszego funduszu skoncentrowanego. Do tego funduszu staramy się wybierać niewielką ilość spółek, które uważamy za najatrakcyjniej wycenione. To daje pewien pogląd, jak i w co inwestujemy. Choć w pozostałych funduszach też staramy się mieć jak najmniej spółek.

[b]Jakie są pana przewidywania na ten rok?[/b]

Myślę, że będzie następował stopniowy przepływ z funduszy bezpiecznych do tych ryzykownych. Spodziewam się, że dzięki temu następne miesiące będą dla nas lepsze niż chociażby ostatnie pół roku. Celem samym w sobie jednak na ten rok nie jest posiadanie jak największej wartości aktywów, bo ich poziom powinien wynikać z jakości naszych usług. Chcemy mieć dobre produkty, niosące ze sobą wysoką wartość dodaną dla klientów, o solidnych i powtarzalnych wynikach inwestycyjnych.

Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Materiał Promocyjny
Pierwszy bank z 7,2% na koncie oszczędnościowym do 100 tys. złotych
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy
Gospodarka
„W 2024 r. surowce podrożeją. Zwyżki napędzi ropa”
Gospodarka
Szef Fitch Ratings: zmiana rządu nie pociągnie w górę ratingu Polski