Walka o klientów
Według danych Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych na koniec sierpnia otwartych było w naszym kraju 1,49 mln rachunków maklerskich. Dla brokerów dość udane były wakacje – w lipcu i sierpniu liczba otwartych rachunków zwiększyła się o 4,8 tys. Wynik ten nie dziwi, bo lokaty bankowe są oprocentowane bardzo nisko i wiele osób zaczęło szukać alternatywnych sposobów pomnażania pieniędzy. W miarę dobra w tym roku koniunktura giełdowa (nie licząc zachowania spółek z WIG20, które rozczarowują) jest zaś najlepszym wabikiem, żeby przekonać się do inwestowania na giełdzie.
Brokerzy walczą zresztą nie tylko o nowych klientów, ale również o tych, którzy chcą – lub muszą – przenieść rachunek w nowe miejsce. W ostatnich miesiącach z obsługi detalu zrezygnowały DM AmerBrokers oraz KBC Securities – na koniec sierpnia w obu instytucjach otwartych było jeszcze prawie 10 tys. kont. Jest więc o co walczyć.
Zanim jednak zdecydujemy się na otwarcie rachunku lub przeniesienie go do innej instytucji, warto zorientować się, jakie są w danej chwili na rynku specjalne promocje, które pomogłyby nam obniżyć koszty handlu na warszawskiej giełdzie.
Szukanie promocji
Obecnie na specjalne warunki mogą liczyć m.in. osoby, które wybiorą ofertę ING Securities. Ci, którzy zdecydują się skorzystać z usług tego brokera, otrzymają zwrot prowizji od zleceń kupna i sprzedaży akcji w przypadku, jeśli dokonana przez nich transakcja wygeneruje stratę. Zrealizowane operacje zostaną obciążone tylko kosztami obsługi transakcji przez GPW i KDPW (koszt GPW od zlecenia to 0,20 zł plus 0,033 proc. od wartości transakcji, a koszt KDPW za rozliczenie to 0,0035 proc. wartości transakcji, jednak nie mniej niż 0,2 zł i nie więcej niż 3,5 zł).
Jest jednak haczyk. Promocja w ING Securities obowiązuje tylko przez cztery miesiące od dnia otwarcia rachunku, zlecenia muszą być składane przez Internet, a oferta dotyczy jedynie rynku akcji. Ale za to nowym klientom ING Securities oferuje przy okazji bezpłatne prowadzenie rachunku do końca roku.