W piątek Senat nie zgłosił poprawek do noweli ustawy o usługach płatniczych. Jeśli prezydent ją podpisze, od połowy przyszłego roku stawki opłat interchange (główny składnik opłaty akceptanta, czyli punktów handlowo-usługowych za przyjmowanie płatności kartą) spadną do 0,5 proc. wartości transakcji.
Ustawa wchodzi w życie od stycznia 2014 r., ale zakłada półroczny okres na dostosowanie.
Obecnie prowizja interchange wynosi 1,2–1,3 proc., podczas gdy średnia europejska to 0,7 proc. Wysokość stawek ustalają organizacje kartowe, ale ich główna część trafia do banków. Z regulacyjnej obniżki interchange zadowoleni są handlowcy. Ich zdaniem oznacza większe zachęty dla punktów usługowo-handlowych, które jeszcze nie przyjmują płatności kartowych, aby zaczęły instalować terminale. Innego zdania są bankowcy, którzy uważają, że spadek interchange nie spowoduje istotnego wzrostu sieci akceptacji, a wywraca do góry nogami biznes kartowy.
- Każdy bank będzie miał dziurę w przychodach, którą będzie musiał załatać. Dlatego w pierwszej kolejności banki będą podnosić opłaty związane z obsługą kart, a warunki zwalniające z nich klientów będą bardziej restrykcyjne – mówi Marcin Chruściel, dyr. dep. kart kredytowych Raiffeisen Polbank. Jego zdaniem można się również spodziewać, że banki mogą skracać grace period (okres bezodsetkowy – red.) dla kart kredytowych i zaczną się wycofywać z programów lojalnościowych, a także z programów cash back. – Te elementy radykalnie zmienią rynek, bo przychody drastycznie spadną, a koszty pozostają na dotychczasowym poziomie – podkreśla. Przeciwnicy ustawy uważają, że skorzystają na niej duże sieci handlowe, a dla małych punktów, które mają niewielki obrót, nie będzie to zachęta, bo dla nich największym kosztem jest miesięczna opłata za dzierżawę terminalu.
– Niższe interchange to również zagrożenie dla rozwoju nowoczesnych płatności, które obecnie przeżywają w Polsce dynamiczny rozwój. Mniej środków z tytułu obniżonej opłaty oznacza wolniejsze tempo wprowadzania takich udogodnień, jak chociażby zbliżeniowe karty płatnicze czy płatności telefonem wyposażonym w moduł NFC – uważa Michał Skowronek, dyrektor generalny na Polskę w MasterCard Europe.