Pięć z plusem. Banki prognozują wzrost polskiej gospodarki

Polska gospodarka zarówno w tym, jak i w przyszłym roku urośnie o ponad 5 proc. Kolejne zespoły ekonomistów publikują takie prognozy. W ocenie analityków z Pekao, dalsza poprawa perspektyw gospodarki jest mało prawdopodobna z powodu rosnącego ryzyka czwartej fali epidemii Covid-19.

Aktualizacja: 29.06.2021 17:29 Publikacja: 29.06.2021 17:27

Pięć z plusem. Banki prognozują wzrost polskiej gospodarki

Foto: Adobe Stock

Zrewidowane prognozy przedstawiły we wtorek zespoły ekonomistów z PKO BP, Banku Millennium i Citi Handlowego.

Ci pierwsi oceniają obecnie, że aktywność w polskiej gospodarce, której podstawową miarą jest PKB, zwiększy się w tym roku o 5,4 proc., a nie o 5,1 proc., a w przyszłym o 5,1 proc. Zastrzegają jednak, że jeśli w życie wejdzie pakiet reform znany jako Polski Ład, to wzrost PKB w 2022 r. zbliżyć może się do 6 proc.

Ekonomiści z Banku Millennium spodziewają się dwóch lat wzrostu gospodarczego na poziomie 5,3 proc., podczas gdy ich prognozy sprzed kwartału zakładały wzrost w tym roku o 4,4 proc., a w przyszłym o 5,3 proc.

Analitycy z Banku Millennium zwracają uwagę na to, że pandemia może trwale podwyższyć potencjalne tempo wzrostu polskiej gospodarki. „Polska ma szanse skorzystać na procesie skracania łańcuchów dostaw i przenoszenia przez europejskie firmy źródeł zaopatrzenia z Azji Pd-Wsch., który nasilił się w wyniku pandemii (…) Dane UNCTAD o inwestycjach greenfield w Polsce dają szanse na wyraźny napływ kapitału do Polski. Być może więc pandemia będzie formą twórczego zaburzenia (ang. creative disruption), które da impuls wzrostowy polskiej gospodarce” – napisali we wtorkowym raporcie.

W ocenie ekonomistów z Citi Handlowego, aktywność w polskiej gospodarce zwiększy się w tym roku o 5,3 proc., a w przyszłym o 5,7 proc. Jeszcze miesiąc temu ich prognozy sugerowały wzrost PKB o – odpowiednio – 4,2 i 5,3 proc. Gdyby ich aktualny scenariusz okazał się trafny, PKB Polski na koniec 2022 r. byłby o ponad 8 proc. większy niż w 2019 r. To oznaczałoby w zasadzie powrót na przedkryzysową ścieżkę wzrostu.

Ekonomiści z banku Pekao we wtorkowym raporcie zwracają uwagę, że na kolejne rewizje prognoz nie ma już co liczyć. W ich ocenie na perspektywach gospodarki cieniem kładzie się tzw. indyjski wariant koronawirusa, znany jako Delta. „Wystąpienie czwartej (jesiennej) fali epidemii w Polsce powinno być traktowane jako scenariusz bazowy” – przekonują analitycy tej instytucji, powołując się na dane z Wielkiej Brytanii. Sugerują one, że ta mutacja rozprzestrzenia się łatwiej niż poprzednie i jest wyraźnie bardziej odporna na szczepienia.

Ekonomiści z Pekao podkreślają jednak, że czwarta fala epidemii Covid-19 nad Wisłą nie musi skutkować przywróceniem restrykcji, a nawet, jeśli tak się stanie, to będą one prawdopodobnie łagodniejsze niż w poprzednich rundach. „Ich wpływ na ścieżkę wzrostu PKB nie powinien być znaczący – po ostatnich miesiącach wiemy, że makroekonomiczne efekty kolejnych fal epidemii były coraz mniejsze. Tym niemniej, to już prawdopodobnie koniec podwyżek prognoz PKB dla Polski na ten rok” – podkreślają.

Wszystkie zrewidowane prognozy zakładają też wyższą niż wcześniej ścieżkę inflacji. Do niedawna większość ekonomistów sądziła, że po tym, jak w maju wzrost CPI sięgnął 4,7 proc. rok do roku, począwszy od czerwca inflacja zacznie hamować. Obecnie zanosi się na to, że pod koniec br. inflacja będzie nawet wyższa niż wiosną.

W ocenie ekonomistów z Citi Handlowego, w grudniu br. wzrost CPI dojdzie do 5,2 proc. rok do roku. Średnio w 2021 r. wynieść ma 4,3 proc., po 3,4 proc. w 2020 r., a dopiero w 2022 r. zwolnić do 3,7 proc. Choć to oznaczałoby, że inflacja jeszcze przez dużą część przyszłego roku będzie powyżej górnej granicy (3,5 proc.) pasma dopuszczalnych odchyleń od celu NBP (2,5 proc.), to zdaniem analityków tej instytucji RPP nie będzie próbowała temu przeciwdziałać podnosząc już w tym roku stopy procentowe. Tego samego zdania są analitycy z PKO BP, którzy spodziewają się w 2021 r. inflacji na poziomie 4,1 proc., a w 2022 r. na poziomie 3,5 proc.

Ekonomiści z Banku Millennium spodziewają się w tym roku inflacji na poziomie średnio 4,2 proc., a w 2022 r. na poziomie 3,4 proc. W ich ocenie wystarczy to jednak, aby sprowokować RPP do minimalnej podwyżki stopy referencyjnej (z 0,1 do 0,25 proc.) jesienią br.

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy