Prognozy gospodarcze dla UE: wraca koniunktura, ale ryzyko pozostaje

Do Polski wróci w tym roku wzrost gospodarczy - przewiduje Komisja Europejska w najnowszych wiosennych prognozach gospodarczych dla Unii Europejskiej. Deficyt budżetowy urośnie, ale inflacja będzie niższa niż w ubiegłym roku.

Publikacja: 15.05.2024 13:11

Prognozy gospodarcze dla UE: wraca koniunktura, ale ryzyko pozostaje

Foto: AdobeStock

Komisja Europejska przedstawiła w środę prognozy gospodarcze dla UE. - W Polsce przewidujemy odbicie wzrostu PKB do 2,8 proc. w 2024 roku (w porównaniu z 0,2 proc. w 2023 roku - red.). Oczekuje się, że główną siłą napędową będzie konsumpcja prywatna, wspierana przez szybko rosnące płace, dodatkowe rządowe wsparcie społeczne zwiększające dochód do dyspozycji, poprawę nastrojów konsumentów i malejącą presję inflacyjną — powiedział Paolo Gentiloni, komisarz UE ds. gospodarczych.

KE: Więcej konsumpcji w Polsce, bezrobocie bez zmian

Inwestycje będą wspierać wzrost, ale w mniejszym stopniu niż w ubiegłym roku, w którym można było wykorzystać skumulowane w ostatnim roku fundusze UE z okresu programowania 2014-2020. Negatywnie na wzrost będzie oddziaływał eksport netto, bo rosnący popyt krajowy ma napędzać import przy stłumionym eksporcie. Przewiduje się, że w 2025 r. polski PKB wzrośnie o 3,4 proc. Konsumpcja prywatna ma pozostać głównym motorem wzrostu w związku z przyspieszeniem inwestycji finansowanych ze środków UE. Zagrożenia dla tej perspektywy wiąże się głównie z dalszymi opóźnieniami w realizacji inwestycji finansowanych ze środków UE oraz rosnącą stopą oszczędności gospodarstw domowych.

Mimo spowolnienia gospodarczego w 2023 r. zatrudnienie nie zmniejszyło się. Pracodawcy woleli skrócić godziny pracy, niż zwalniać pracowników. W tym roku bezrobocie może nieznacznie wzrosnąć, ale w obliczu negatywnych trendów demograficznych i tak pozostanie na historycznie niskim poziomie blisko 3 proc. Przewiduje się stagnację zatrudnienia w 2024 i 2025 roku.

Płace w Polsce będą nadal rosły w szybkim tempie, napędzane przez 20-proc. wzrost płacy minimalnej w 2024 r., duży wzrost wynagrodzeń w sektorze publicznym i historycznie niską stopę bezrobocia. Płace realne mają znacząco wzrosnąć zarówno w 2024, jak i 2025 roku.

Komisja Europejska prognozuje spadek inflacji. W 2023 roku wynosiła ona 10,9 proc., teraz ma obniżyć się do 4,3 proc. w 2024 r. i 4,2 proc. w 2025 r. Hamuje inflację decyzja o stopniowym, a nie gwałtownym odmrażaniu cen energii. W odwrotnym kierunku działa przewidywany wzrost płac, który stwarza presję inflacyjną szczególnie na sektor usług.

Wyższy deficyt finansów publicznych

W 2023 roku pogorszył się stan polskich finansów publicznych, czego efektem był wzrost deficytu sektora instytucji rządowych i samorządowych do 5,1 proc. PKB. To częściowo efekt spowolnienia gospodarczego, ale także rosnących wydatków na obronność (2,7 proc. PKB), środków mających na celu złagodzenie wpływu wysokich cen energii (0,6 proc. PKB) oraz kosztów budżetowych związanych z przyjęciem osób uciekających z Ukrainy (0,3 proc. PKB). Dodatkowo niekorzystnie na stan kasy państwa wpłynęła reforma podatku dochodowego od osób fizycznych z 2022 roku. 

W tym roku deficyt sektora finansów publicznych wzrośnie do 5,4 proc. PKB. Wydatki na obronność mają dalej rosnąć. Przewiduje się, że koszt budżetowy netto środków wsparcia energetycznego wyniesie 0,5 proc. PKB, odzwierciedlając przedłużenie większości programów wsparcia przy ograniczonych dochodach z opłat od nadzwyczajnych zysków przedsiębiorstw energetycznych. 

Rząd zdecydował również o zwiększeniu powszechnego zasiłku „500+” dla rodzin z dziećmi, obecnie nazywanego „800+”, oraz o podniesieniu wynagrodzeń nauczycieli o 30 proc. i urzędników sektora publicznego o 20 proc. Jeśli polityka rząd nie zmieni się, to deficyt spadnie do 4,6 proc PKB w 2025 r., dzięki cyklicznemu ożywieniu i stopniowemu wycofywaniu środków wsparcia energetycznego. KE zakłada, że inwestycje w obronność będą nadal rosły. 

Dług publiczny Polski wyniósł 49,6 proc. PKB w 2023 roku. W 2024 r. ma wzrosnąć do 53,7 proc. PKB, a w 2025 r. osiągnie 57,7 roc. PKB. 

Prognoza dla UE obarczona niepewnością

Dla całej UE Bruksela przewiduje wzrost PKB na poziomie 1 prac. w tym roku i 1,6 proc. w 2025 roku. Podobnie jak w Polsce, tak i w całej UE to konsumpcja prywatna ma napędzać odbicie gospodarcze, dzięki utrzymującej się sile rynku pracy i rosnącym płacom realnym. Jak podkreślił komisarz Gentiloni ryzyko i niepewność są jednak wysokie w obliczu zwiększonych napięć geopolitycznych.

- W związku z toczącymi się w pobliżu dwiema wojnami (Ukraina i Strefa Gazy - red.) rośnie wciąż ryzyko pogorszenia koniunktury gospodarczej - powiedział włoski komisarz. Według niego wysoki jest również globalny poziom niepewności politycznej, bo w tym roku bezprecedensowy odsetek ludności na świecie pójdzie do urn wyborczych.

- W tym kontekście globalne rynki handlu i energii wydają się szczególnie podatne na niepewność i potencjalne odwrócenie polityki - stwierdził komisarz. Następuje spowolnienie inflacji, ale w jej ostatniej fazie banki centralne mogą być mniej skłonne — niż oczekują rynki — do szybkiego obniżania stóp procentowych. Pozytywnie może natomiast zaskoczyć popyt krajowy. Spadek skłonności do oszczędzania może pobudzić wzrost konsumpcji, szybciej też mogą odradzać się inwestycje inwestycje w budownictwo mieszkaniowe.

Mniejsza luka między „starymi” i „nowymi” państwami UE

Specjalną uwagę w prognozach eksperci KE poświęcili 20. rocznicy wielkiego rozszerzenia UE. Wyrażony w parytetach siły nabywczej PKB na mieszkańca 10 „nowych” państw członkowskich wzrósł z 45 proc. UE14 („starych” członków UE z wyłączeniem Wielkiej Brytanii) w 1997 r., kiedy formalnie rozpoczął się proces akcesyjny, do 51 proc. w 2004 r. w momencie przystąpienia, a następnie dramatycznie wzrósł w ciągu ostatnich dwóch dekad, osiągając 79 proc. w 2023 r.

- W oparciu o nasze 10-letnie prognozy, te 10 państw członkowskich powinno dalej zmniejszać lukę dochodową w stosunku do „starych” państw członkowskich w ciągu następnej dekady. W 2033 r. ich średni poziom dochodów powinien wzrosnąć do 92 proc. poziomu UE14 - powiedział komisarz Gentiloni.

Gospodarka światowa
Inflacja słabnie, ale nie na tyle, by banki centralne odetchnęły z ulgą
Materiał Promocyjny
Pierwszy bank z 7,2% na koncie oszczędnościowym do 100 tys. złotych
Gospodarka światowa
Wzrost cen słabnie, ale europejski przemysł ma zadyszkę
Gospodarka światowa
Inwestorzy nie przestraszyli się wyniku pierwszej tury wyborów
Gospodarka światowa
Jak rynki przyjęły sukces Le Pen w wyborach we Francji
Gospodarka światowa
Bułgaria. Kraj, który znów minął się ze strefą euro
Gospodarka światowa
Skrajna prawica zwyciężyła. Nie wiadomo jednak czy zdoła stworzyć rząd