W jednej z największych montowni iPhone’ów w Chinach wybuchł protest i starcia z policją po tym, jak rzekomo przez pomyłkę do pracowników nie trafiły wynagrodzenia.

Zakład w Zhengzhou należy do producenta Foxconn i zatrudnia 200 tys. osób. Według wymienionej firmy zamieszki wznieciło kilku pracowników, którzy mieli nie otrzymać pensji. Początkowo spółka chciała samodzielnie zapanować nad tłumem, jednak sytuacja szybko wymknęła się spod kontroli, brutalnie interweniowała policja.

Sytuacja jest skomplikowana m.in. dla samego Apple’a. Wspomniany zakład odpowiada za produkcję ponad 80 proc. najnowszych modeli iPhone’a 14 oraz 85 proc. droższych modeli. Jeszcze przed wspomnianym incydentem marka zapowiedziała, że dostawy telefonów do klientów będą niższe ze względu na problemy w łańcuchach dostaw. Nie wiadomo, jak bardzo sytuację skomplikowały zamieszki.

W ostatnim czasie Apple zapowiedział, że zamierza przenieść część swojej produkcji do innych państw, uniezależniając się od chińskich montowni. Przypomnijmy, że w Chinach cały czas panuje polityka „zero covid”, przez co wielu pracowników fabryk trafia na kilkutygodniowe kwarantanny. gsu