Platformy streamingowe Disneya zdetronizowały Netfliksa. Połączona liczba subskrybentów usług pod marką Walta Disneya, czyli Disney+, Hulu i ESPN+, sięgnęła 221,1 mln klientów, podczas gdy Netflix posiada ich 220,7 mln.
Tylko w ubiegłym kwartale serwis Disney+ zyskał 14,4 mln subskrybentów wobec spodziewanych przez analityków 10 mln. W wypracowaniu tak dobrego wyniku pomogły nowe produkcje z uniwersum „Star Wars” oraz Marvela. Co więcej, platforma zdaje się również wyprzedzać Netfliksa pod względem budowy nowej oferty dla klientów. W grudniu ma być dostępny tańszy pakiet subskrypcyjny zawierający reklamy. Tymczasem Netflix niedawno ogłosił partnerów technologicznych, którzy pomogą mu we wdrożeniu nowych usług, wśród których jest m.in. Google.
Disney rozpoczął budowę swoich usług streamingowych w 2017 r. W III kw. 2022 roku obrotowego (okres kwiecień–czerwiec) Disney wypracował 1,4 mld dolarów zysku netto, o 53 proc. więcej niż w tym samym okresie poprzedniego roku, a zysk operacyjny podskoczył o ponad 50 proc., do 3,6 mld dolarów. – Za nami doskonały kwartał, co jest efektem m.in. wielu odwiedzających nasze parki rozrywki, gwałtownego skoku popularności naszych platform streamingowych, zarówno tych z serialami, jak i sportem – stwierdził Bob Chapek, prezes Disneya. Trzeba jednak zauważyć, że usługi streamingowe nadal przynoszą straty. W III kw. sięgnęły one 1,1 mld dolarów, co rzutuje na 32-proc. spadek zysków z działalności medialnej.
Od początku roku notowania spółki spadły o ponad 28 proc., jednak po publikacji kwartalnych wyników kurs rósł o ponad 4 proc., do 117 dolarów. gsu