To, co dzieje się na światowych rynkach żywności, śledzi Organizacja Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO). Po wybuchu wojny w Ukrainie w marcu wyznaczany przez nią indeks światowych cen żywności sięgnął 159,7 pkt. Wykonał gigantyczny skok aż o ponad 18 pkt, czyli o blisko 13 proc., w porównaniu z również rekordowym lutym. Znalazł się tym samym na najwyższym poziomie w historii notowań, czyli od 1990 r. Kwiecień, maj i czerwiec dość zaskakująco przyniosły lekkie spadki.
W piątek FAO podała odczyt indeksu za lipiec. I tu spadek jest już poważny – indeks cen żywności zjechał do 140,9 pkt. W porównaniu z czerwcem jest niżej o 13,3 pkt, czyli 8,6 proc. Lipcowy spadek był przy tym najsilniejszym miesięcznym spadkiem wartości indeksu od października 2008 r. Mimo to indeks światowych cen żywności nadal jest o 16,4 pkt, czyli 13,1 proc., powyżej wartości z lipca zeszłego roku.
Na tegoroczny lipcowy wynik złożyły się znaczne spadki indeksów olejów roślinnych i zbóż. W mniejszym stopniu taniało mięso, nabiał i cukier. I tak subindeks zbóż spadł aż o 11,5 proc., nadal jednak jest o 16,6 proc. powyżej wartości z lipca 2021 r. Taniały wszystkie zboża, najmocniej pszenica, średnio o 14,5 proc. To przede wszystkim reakcja na porozumienie zawarte między Ukrainą i Rosją w sprawie odblokowania głównych ukraińskich portów Morza Czarnego. Rozpoczęcie zbiorów pszenicy na półkuli północnej także wpłynęło na spadek jej cen. Mimo to ceny na rynkach światowych w lipcu były o 24,8 proc. wyższe niż przed rokiem.
Mocno w dół poleciał też subindeks cen olejów roślinnych. Tu spadek sięgnął 19,2 proc. Tym samym ten subindeks znalazł się najniżej od dziesięciu miesięcy. Gwałtowny spadek był spowodowany zniżką światowych cen oleju palmowego, sojowego, rzepakowego i słonecznikowego. Olej palmowy taniał za sprawą odblokowania jego eksportu na dużą skalę przez Indonezję. Do zniżki cen olejów roślinnych przyczyniły się też spadki cen ropy naftowej.
Subindeksy cen mięsa i nabiału spadły odpowiednio o 0,5 i 2,5 proc. Natomiast cukier na rynkach światowych potaniał średnio o 3,8 proc. Oznacza to trzeci z rzędu miesięczny spadek subindeksu cukru, do najniższego poziomu od pięciu miesięcy. Ceny cukru na giełdach światowych pchały w dół m.in. obawy o mniejszy popyt związany z nadchodzącym spowolnieniem gospodarczym. Niedobory cukru w polskich sklepach to więc nasz lokalny problem.