W okresie styczeń–marzec zyski koncernu naftowego Shell potroiły się względem ubiegłorocznych i wyniosły 9,1 mld dol. Poprawie wyników sprzyja wojna w Ukrainie i związane z nią rosnące ceny energii oraz rodzący się po pandemii popyt.

Spółka pokazała wyniki w momencie, gdy brytyjscy aktywiści dążą do opodatkowania naftowych koncernów celem zmniejszenia kosztów życia. – Widać, że w obecnej sytuacji znacząco wzbogacają się koncerny naftowe czy gazowe. Tym bardziej dziwi mnie brak reakcji rządzących i wprowadzenia podatku, który zmniejszyłby rachunki dla obywateli – stwierdził Ed Miliband, były minister energii i klimatu.

Zdaniem prezesa Shella Bena van Beurdena obecna sytuacja wywołana wojną w Ukrainie jest początkiem znaczącej rewolucji, jaka zajdzie na rynku energetycznym. Firma ma współpracować również z rządzącymi oraz dostawcami, aby wspomóc klientów w trudnym momencie. gsu