Trichet za kierowanie bankiem Eurolandu zarobiłw 2008 r. 351,8 tys. euro. Oznacza to, że Francuz bierze do kieszeni ponad dwa razy więcej niż Bernanke, który za ten rok otrzyma 196,7 tys. USD pensji.
Co ciekawe, Trichet, tak jak pięciu pozostałych członków rady wykonawczej EBC, w zeszłym roku dostał 1,9-proc. podwyżkę wynagrodzenia. Krytycy będą więc mogli mu bez skrępowania wytykać jego własne słowa, kiedy wzywał przedstawicieli władz publicznych i spółek prywatnych do powstrzymania się od windowania sobie pensji. Podstawowa płaca wiceprezesa EBC Lucasa Papademosa wzrosła w ubiegłym roku do 301,5 tys. euro, a szeregowych członków rady do 251,3 tys. euro. Im wszystkim, tak samo jak Trichetowi, przysługuje do tego zwrot kosztów między innymi zakwaterowania.
Bardzo możliwe, że 66-letni Francuz jest najlepiej opłacanym prezesem spośród szefów głównych banków centralnych. Przewodniczący Banku Anglii Mervyn King w 2007 r. zarabiał 290 tys. funtów, czyli około 325 tys. euro.