Wśród gości Obamy byli prezesi Citigroup, JPMorgan Chase oraz Goldmana Sachsa. W ostatnim czasie niektórzy spośród nich krytykowali inicjatywy administracji Baracka Obamy. Szef JPMorgana Jamie Dimon apelował do niej, aby przestała demonizować Wall Street, ponieważ szkodzi to wizerunkowi całych USA. Richard Davis, kierujący bankiem US Bancorp, otwarcie powiedział, że program wsparcia sektora finansowego jest żałosny. Natomiast kierujący Wells Fargo Richard Kovachevich określił prowadzone przez rząd testy stabilności banków jako „idiotyczne”.

Obama także krytycznie wypowiadał się o nadużyciach, jakich dopuszczały się spółki finansowe. – Prezydent zdaje sobie jednak sprawę, że odbudowa gospodarki jest w dużej mierze zależna od postawy banków, a spotkanie z ich szefami ma to pokazać – wyjaśniła Valerie Jarrett ze sztabu Obamy. – Prezydent chciał się dowiedzieć od nich, w jakim stanie są obecnie rynki finansowe oraz jak z ich perspektywy wygląda gospodarka – powiedział Austan Goolsbee z Rady Doradców Ekonomicznych Białego Domu.

Według niego, Obama próbował również przekonać prezesów, aby chwilowo poświęcili maksymalizację zysków za wszelką cenę na rzecz wspólnego interesu, jakim jest postawienie na nogi gospodarki. Prezydent Obama stara się być na bieżąco nie tylko z opiniami bankierów, ale też innych ludzi biznesu. W ostatnich miesiącach spotkał się m.in. z szefem Microsoftu Billem Gatesem.