Sprzedaż obniżyła się w kwietniu o 2,9 proc. w ujęciu rocznym, po tym jak w marcu spadła o 3,8 proc. Kwietniowy spadek był jednak niższy od prognoz analityków, którzy spodziewali się, że sprzedaż detaliczna obniży się o 33 proc.
W ujęciu miesięcznym sprzedaż wzrosła o 0,6 proc., co niektórzy tłumaczą, jako efekt wprowadzenia planu stymulującego gospodarkę. Od marca bowiem każdy Japończyk może odebrać wsparcie w wysokości 12 tysięcy jenów w gotówce (126,6 dol.). Osoby starsze i dzieci dostają po 20 tysięcy.
Największa w powojennej historii recesja dotknęła budżety gospodarstw domowych, których nakłady odpowiadają za ponad połowę PKB. Japonia nie wróci na ścieżkę wzrostu gospodarczego, dopóki największe koncerny takie jak Toyota, czy Panasonic będą dalej cięły zatrudnienie.
- Wydatki konsumentów są zbyt słabe aby pobudzić gospodarkę. To wina zapaści na rynku pracy – tłumaczy Kyohei Morita, główny ekonomista w Barclays Capital z Tokio.
Sprzedaż pośród największych detalistów spadła o 6,7 proc,. w kwietniu – wynika z danych japońskiego Ministerstwa Handlu. Nie pomogły nawet spore obniżki, przeceny i promocje.