Banki i emitenci kart kredytowych zaostrzają kryteria udzielania pożyczek, a Amerykanie zabrali się do spłacania wcześniej zaciągniętych długów i w rezultacie wartość nowych kredytów konsumpcyjnych spadła w lipcu o 21,6 mld USD, czyli 10 proc., do rocznego poziomu 2,47 bln USD.
[srodtytul]Nie ma co liczyć na konsumentów[/srodtytul]
Bank centralny poinformował w tym samym raporcie, że wszystkich kredytów udzielono mniej o 15,5 mld USD, podczas gdy Fed spodziewał się spadku tej kwoty o 10,3 mld USD. W przypadku kredytów konsumpcyjnych spadek był ponadpięciokrotnie większy od spodziewanego przez ekonomistów i lipiec był szóstym z rzędu miesiącem spadku w tym segmencie. To najdłuższy taki zniżkowy okres od 1991 r.
– Konsumenci koncentrują się teraz na naprawie własnych finansów i nadal będą bardzo ostrożni, a w tych nastrojach nie wyciągną naszej gospodarki z recesji – uważa Ryan Sweet, starszy ekonomista z Moody’s Economy.com.
Wtóruje mu Bernard Baumohl, szef działu globalnej gospodarki w The Economic Outlook Group w Princeton: – To jeden z najważniejszych sygnałów zapowiadających, że konsumenci nie zamierzają nadmiernie się angażować w równoważenie gospodarki w bieżącym roku i prawdopodobnie przez znaczną część przyszłego.