Zgoda na połączenie przewoźników została odebrana jako sukces linii brytyjskich, które próbowały skłonić Iberię do współpracy już od ponad roku. Fuzja ułatwi firmom przetrwanie największego od wielu lat kryzysu w branży i pozwoli nadrobić dystans do rywali, którzy także się konsolidują.

Transakcja ma zostać sfinalizowana do końca przyszłego roku. Odbędzie się bezgotówkowo, w drodze wymiany akcji, przy czym 55 proc. udziałów połączonej firmy obejmą dotychczasowi akcjonariusze BA, a 45 proc. – akcjonariusze Iberii. Wcześniej muszą oni zaakceptować fuzję, tak samo jak Komisja Europejska. Jej warunkiem jest też jeszcze rozwiązanie kwestii deficytu w programie emerytalnym BA, ale analitycy nie widzą w tym problemu.

Nową firmą ma pokierować Willie Walsh, obecny szef British Airways, natomiast szefem rady nadzorczej ma zostać Antonio Vazquez, szef rady Iberii. Spółka zostanie zarejestrowana w Madrycie, ale siedzibą jej centrali i głównym parkietem dla akcji będzie Londyn.Równocześnie połączona firma przynajmniej przez pięć lat utrzyma jednak podział na dwie osobne jednostki, korzystające z odrębnych marek, licencji i kodów w systemach rezerwacji. Fuzja będzie więc zatem niemal wierną kopią przeprowadzonego w 2004 r. połączenia Air France z KLM. Powstały z niego największe linie w Europie, które do dziś są podzielone na dwie części i korzystają z dwóch znaków firmowych dla podkreślenia narodowego charakteru obu przewoźników.

Dzięki sojuszowi BA i Iberia mają nadzieję nawiązać lepszą rywalizację właśnie z Air France-KLM oraz z niemiecką Lufthansą, która ostatnio urosła dzięki przejęciom (zakupiła udziały Brussels, BMI i Austrian). – Martwiło nas, że nasi najwięksi rywale uczestniczą w konsolidacji od lat. Oznaczało to dla nas ryzyko, że zostaniemy w tyle – przyznawał w piątek Willie Walsh.

Pod względem przychodów, wynoszących 15 mld euro, brytyjsko-hiszpańskie linie byłyby dziś trzecie na świecie – po amerykańskiej Delcie i Air France-KLM. BA i Iberia przewiozły razem w 2008 r. 62 mln pasażerów. Mają flotę 419 samolotów, obsługujących 205 lotnisk. Siłą połączonych linii powinny być trasy transatlantyckie. BA ma bowiem bardzo silną pozycję na rynku przewozów do Ameryki Północnej, natomiast Iberia rozbudowaną siatkę połączeń do Ameryki Południowej.