W rozmowach, którym początek dała prośba Grecji skierowana w zeszły piątek do Unii Europejskiej i Międzynarodowego Funduszu Walutowego, uczestniczą przedstawiciele Komisji Europejskiej, Funduszu i Europejskiego Banku Centralnego.
Warunkiem udzielenia wsparcia dla Grecji jest wprowadzenie pakietu reform budżetowych. Wiadomo, że jednym z nich jest redukcja deficytu finansów publicznych, który sięga dziś 13,6 proc., o 10 pkt proc. w ciągu dwóch lat. W tym roku ma on zostać zredukowany o 4 pkt proc.
- Finansowanie Grecji w drodze skoordynowanych kredytów udzielonych przez członków strefy euro będzie uwarunkowane wdrożeniem decyzji, które sprawią, że spełnione będą warunki konsolidacji fiskalnej i reform strukturalnych – zaznaczył unijny komisarz. Odmówił jednak wchodzenia w szczegóły porozumienia.
Gotowość do wsparcia Grecji wyraził niemiecki Prezydent i jednocześnie były dyrektor zarządzający MFW Horst Koehler. Skrytykował przy tym rynkowych spekulantów oskarżając ich o nieuczciwe czerpanie korzyści, za które zapłacą unijni podatnicy.
Ostateczne decyzje w sprawie udzielenia pomocy Atenom w wychodzeniu z finansowego dołka zapadną najpóźniej podczas szczytu przywódców państw strefy euro, które odbędzie się 10 maja w Brukseli. Jak uprzedził przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy, może to jednak nastąpić już wcześniej. W tym roku Grecja będzie mogła liczyć na 30 mld euro pomocy.