Grecja: Wojsko przejmie ciężarówki

Jeśli strajkujący kierowcy ciężarówek nie przerwą protestu, za kierownicami ich pojazdów zasiądą wojskowi. We czwartek wieczorem rząd grecki zastosował w transporcie lądowym przepisy stanu wyjątkowego

Publikacja: 30.07.2010 15:43

Grecja: Wojsko przejmie ciężarówki

Foto: AFP

Premier Jeorjos Papandreu podpisał rozporządzenie sankcjonujące rekwirowanie ciężarówek, których kierowcy odmawiają pracy.

Jednocześnie w stolicy rozpoczęły się rozmowy ostatniej szansy między strajkującymi i rządem. Jeszcze jednak zanim się rozpoczęły właściciele ciężarówek zapowiadali, że są gotowi oddać ciężarówki, ale cywilom, nie wojsku. Nie zgadzają się także na współpracę z rządem do czasu, kiedy nie powstanie porozumienie dotyczące liberalizacji rynku transportu lądowego na warunkach łagodniejszych, niż chce tego rząd. Wyników rozmów oczekiwano w południe, ale żaden komunikat nie został opublikowany.

Coraz większe kłopoty z zaopatrzeniem w paliwo mieli turyści, których aż 100 tysięcy każdego lata przyjeżdża prywatnymi samochodami do Grecji. Ambasador RP w Grecji, Michał Klinger ostrzega: jeśli ktoś nie musi jechać do Grecji autem, niech na razie zrezygnuje z tej podróży. Niestety ambasada nie jest im w stanie pomóc. Mogę tylko poradzić: zanim wjedziemy na terytorium Grecji, trzeba zatankować do pełna. Innej rady nie ma — mówi ambasador Klinger. Polski dyplomata dodał, że nie ma co liczyć na to, że normalnie będzie funkcjonował transport morski. — Promom też zaczyna brakować paliwa — dodał.

Pracownicy na bieżąco starali się monitorować sytuację i kierowali właścicieli pojazdów do tych stacji, w których jeszcze były otwarte. Benzyna jednak jest racjonowana, do baku można wlać nie więcej, niż za równowartość 20 euro, czyli 12-13 litrów paliwa.

— Codziennie odbieramy po kilkanaście telefonów od turystów, którym skończyło się paliwoKonsulat węgierski radził Węgrom, których zastał w Grecji paliwowy kryzys, aby przesiedli się na samolot, albo poczekali na zakończenie protestu. —Jesteśmy bezradni, nawet konsulat nie może pomóc w zdobyciu beznyny — mówił węgierski konsul, Tibor Kaizinger. Jego zdaniem strajk powinen zakończyć się w najbliższych dniach, tyle że musi jeszcze potrwać, zanim sytuacja powróci do normy. — Ale nikt nie znalazł się z powodu strajku w niebezpiecznej sytuacji — uspokajał węgierski konsul.

Nawet jeśli węgierski konsul ma rację, to szykują się kolejne protesty. Ateńskie Stowarzyszenie adwokatów opublikowało we czwartek oświadczenie, w którym stwierdza, że środki oszczędnościowe które mają pomóc Grecji wyjść z kryzysu, a wprowadzone przez rząd w porozumieniu z Komisją Europejską, Europejskim Bankiem Centralnym i Międzynarodowym Funduszem Walutowym są niezgodne z konstytucją. „ Prawa, jakie ma społeczeństwo nie mogą być likwidowane z dnia na dzień, niezależnie od tego, że wymaga tego bardzo trudna sytuacja gospodarcza. W piątek protest przeciwko rządowym oszczędnością złożyły wspólnie przedstawiciele stowarzyszeń dziennikarzy, prawników i pracowników administracji państwowej.

Strajk kierowców ciężarówek spowodował, że półki w ateńskich sklepach zaczęły świecić pustkami. Zaś zdaniem Andreasa Andreadisa ze Zrzeszenia Hotelarzy Greckich każdy dzień strajku, to 100 tys. utraconych rezerwacji hotelowych. O porozumienie apelują właściciele sadów brzoskwiniowych w północnej Grecji, którym grozi bankructwo. Owoce właśnie dojrzały, a nie ma ich jak przetransportować do przetwórni, ani na rynek. Mówi się już o 50 tysiącach ton zepsutych brzoskwiń i 12 tys. plantatorów, którzy właśnie tracą roczne dochody. Z kolei przetwórnie stanęły, bo nie mają surowca do przerobu.

Gospodarka światowa
Amerykańskie taryfy to największy szok handlowy w historii
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka światowa
Czy Powell nie musi bać się o stanowisko?
Gospodarka światowa
Chiny twierdzą, że nie prowadzą żadnych rozmów handlowych z USA
Gospodarka światowa
Niemcy przewidują stagnację gospodarki w 2025 r.
Gospodarka światowa
Musk obiecał mocniej zajmować się Teslą
Gospodarka światowa
Kakao będzie drożeć jeszcze latami