Nominacja Tricheta musi jeszcze zostać zatwierdzona przez WZA EADS w Berlinie, ale nie powinno być z tym problemów, ponieważ kandydatura obecnego szefa Airbusa, Niemca Toma Endersa na dyrektora generalnego całego EADS powinna otworzyć drogę Trichetowi do rady nadzorczej. Przewodniczącym rady zostanie Arnaud Lagardere, francuski potentat prasowy, udziałowiec EADS. To właśnie jego miejsce w radzie ma zająć Trichet.
Właścicielami 45 proc. akcji EADS są po połowie rządy francuski i niemiecki, a zmiany w zarządzie EADS i Airbusa były planowane od dawna. Nie dochodziło do nich z powodu obaw Francuzów, że gdyby doszło wyłącznie do awansu Toma Endersa, we władzach firmy znalazłoby się zbyt dużo Niemców. Teraz wiadomo, że miejsce Endersa w Airbusie przejmie Francuz Fabrice Bregier.
Z EADS odejdzie Louis Gallois, który ma ogromne zasługi w łagodzeniu francusko-niemieckich napięć w koncernie. Nie mówiąc już o tym, że sam Airbus ma za sobą wspaniały rok, w którym pokonał Boeinga w rywalizacji o wielkość zamówień i sprzedanych samolotów. Teraz i Endres, i Gallois nalegają, aby rządy w Berlinie i Paryżu jak najszybciej pozbyły się swoich akcji. d. w., „Les Echos"