– Ludzie chcą inwestować w coś, co rozumieją i lubią. Obecnie jednak na zakup dzieła sztuki mogą sobie pozwolić tylko kolekcjonerzy. Trzeba być bardzo bogatym albo dobrze zorganizowanym – tłumaczy Pierre Naquin, założyciel firmy A&F Markets, która stoi za przedsięwzięciem. Na Giełdzie Sztuki, jak nazywa się nowa platforma, będą dostępne prace droższe niż 100 tys. euro (386 tys. zł). Ich wartość zostanie podzielona na udziały. Minimalna kwota inwestycji wyniesie 10 euro. Pierwszego dnia można było kupić udziały w dwóch dziełach: abstrakcyjnym obrazie amerykańskiego konceptualisty Sola LeWitta z 1998 r. oraz jedynej pozostałości po głośnym przedstawieniu Francesco Vezzoli w Muzeum Guggenheima w Nowym Jorku z 2007 r. Oba obiekty wystawiła Galeria Yvon Lambert. A&F Markets liczy na to, że podaż dzieł się zwiększy, gdy inne galerie zobaczą, jak nowa platforma działa.– Choć niepokoi nas promowanie sztuki i inwestowanie w nią wyłącznie ze względu na jej wartość materialną, paryski projekt może przyciągnąć na rynek sztuki nową publiczność i zapewnić nowe źródła dochodów artystom oraz związanym ze sztuką organizacjom – ocenił rzecznik Angielskiej Rady Sztuki. Giełda ma?formę portalu internetowego, na którym można przeczytać o wystawianych dziełach i złożyć zlecenie kupna lub sprzedaży udziałów (opłata transakcyjna wynosi 0,5 proc.). Z czasem A&F Markets planuje otworzyć na świecie sieć galerii, gdzie będzie można obejrzeć „aktywa”.