Yosano zaznaczył jednak, że Japonia musi bacznie obserwować "ryzyko ze strony zagranicznych gospodarek i ruchów walutowych".
Japońska gospodarka w 2010 roku rozwijała się w tempie 3,9 proc. odnotowując pierwszy całoroczny wzrost gospodarczy od trzech lat. Jednak w czwartym kwartale ubiegłego roku Japonia odnotowała spadek PKB o 1,1 proc. w ujęciu rocznym. Jest to wynik znacznie lepszy od prognoz, które zakładały spadek średnio na poziomie 2,0 proc.
Kurczący się eksport oraz wysokie ceny surowców na światowych giełdach mocno osłabiły Japonię. Pomimo tych wydarzeń do kraju kwitnącej wiśni znów powrócił optymizm. Odejście Hosniego Mubaraka oraz nadzieja, że wydarzenie to uspokoi szalejące ceny ropy jest szansą na znaczne ożywienie eksportu a wraz z, nim całej gospodarki. Na dzień dzisiejszy już dwie firmy: Toyota oraz Komatsu zwiększyły swoje szacunki wartości eksportu na ten rok.
- To było tylko tymczasowe zachwianie i oczekujemy, że gospodarka w tym oraz następnych kwartałach może znacznie przyspieszyć także wzrost przekroczy wartości wyliczone przez analityków – powiedział Kyohei Morita, główny ekonomista Barclays Capital w Tokio. Analitycy tej spółki przewidywali spadek w czwartym kwartale na poziomie 1,3 proc. – Spadek eksportu był mniejszy od oczekiwanego i możemy przypuszczać, że teraz, kiedy ponownie obserwujemy ogromny wzrost popytu w krajach azjatyckich trend ten całkowicie się odwróci - dodał.
Eksport Japonii spadł o 0,7 proc. wobec prognoz analityków, którzy wskazywali wartość 1,6 proc. Szacunki zmiany wartości importu okazały się równie nietrafne. W tym przypadku odnotowano spadek o 0,1 proc zamiast przewidywanego 0,9 proc. To jest jednak już przeszłość i teraz analitycy z Tokio skupili się na określeniu wzrostu gospodarczego w 2011 roku. W tym przypadku ich wyliczenia mówią o wzroście na poziomie 0,6 proc w pierwszym kwartale. Ekonomiści zakładają, że w dalszym okresie gospodarka jeszcze bardziej przyspieszy i końcówkę roku zamknie z wynikiem 1,9 proc. na plus.