Powodem spadków jest informacja rządu o możliwym wzroście promieniowania w okolicach elektrowni atomowej, w której nastąpił wybuch reaktora po piątkowym trzęsieniu ziemi w Japonii.
O możliwości wzrostu promieniotwórczości w pobliżu elektrowni Fukushima, znajdującej się 240 km na północ od zamieszkanej przez kilkanaście milionów ludzi stolicy Tokio mówił premier Naoto Kan. Zaapelował do osób mieszkających w promieniu 30 km od elektrowni, by pozostawali w domach. Obawy przed zagrożeniem nuklearnym spowodowały, że akcje na japońskiej giełdzie były wyprzedawane zarówno przez zagranicznych inwestorów, jak i krajowe japońskie fundusze. Nikkei 225 znalazł się poniżej poziomu 8600 punktów. W pewnym momencie wtorkowej sesji spadał jednak nawet do ok. 8250 punktów.
Indeks szerokiego rynku Topix tracił w pewnym momencie blisko 13 proc. Przed godz. 7. (15. Według czasu japońskiego) skala spadku zmniejszyła się do 6,6 proc. Topix wynosił 777 punktów.
Spadkom kursów akcji towarzyszyło umocnienie jena. Za dolara trzeba zapłacić niewiele ponad 80 jenów. Aprecjacja japońskiej waluty jest związana z transferami gotówki przez krajowych inwestorów. Japońskie podmioty podobnie zachowywały się po poprzednim dużym trzęsieniu ziemi – w Kobe w 1995 r.