Z wcześniejszych szacunków analityków wynika, że łącznie banki te mogą potrzebować 30 mld euro nowego kapitału.
Wyniki testów, które określą, czy kredytodawcy mają wystarczająco dużo kapitału, aby przetrwać potencjalne wstrząsy w gospodarce i na rynkach finansowych, powinny być znane w połowie lipca. W ubiegłym roku analogicznego sprawdzianu nie zdało siedem banków, którym nakazano uzupełnienie kapitałów łącznie o 3,5 mld euro.
Większość analityków uznała, że ubiegłoroczne testy odporności opierały się na zbyt łagodnych scenariuszach. Opinie te potwierdziły się, gdy po kilku miesiącach irlandzkie banki, które testy zaliczyły, wymagały dokapitalizowania.
– Aby zademonstrować swoją wiarygodność, EBA powinna wskazać, że testów nie przeszło sporo, ale nie bardzo dużo banków. Kilkanaście to właściwa liczba – powiedziało jedno z cytowanych przez Reutera źródeł. EBA istnieje dopiero od początku tego roku. Ubiegłoroczne testy organizował Komitet Europejskich Organów Nadzoru Bankowego (CEBS).
Według informatorów agencji, sprawdzian obleją nie tylko kredytodawcy z Grecji, Hiszpanii, Portugalii, ale też z Niemiec. Gdyby bowiem EBA za słabe uznała tylko instytucje z obrzeży strefy euro, krajom tym groziłby kryzys bankowy. GS, Reuters