Sprzedaż samochodów General Motors i Forda wzrosła wprawdzie o 10 proc., licząc rok do roku, ale okazała się niższa od prognoz. Podobnie było z Nissanem, który zanotował wzrost o 11?proc. Dostawy aut Toyoty i Hondy zmalały o 21 proc., więcej niż oczekiwano. Tylko sprzedaż aut Chryslera okazała się lepsza od prognoz.
Ogółem sprzedano w czerwcu 1,05 mln pojazdów, czyli o 7,1 proc. więcej niż rok temu. Najważniejsze są jednak dane przeliczone na rok i pomijające wahania sezonowe. Tak licząc, sprzedaż wyniosła tylko 11,5 mln pojazdów i okazała się o pół miliona niższa, niż oczekiwali specjaliści.
Przyczyny mniejszego ruchu na rynku leżą po stronie firm motoryzacyjnych, które nie nadążają z produkcją najbardziej rozchwytywanych obecnie paliwooszczędnych aut (duże wzięcie mają np. fordy fiesta czy chevrolety aveo), ale także konsumentów. Wielu z nich wstrzymało się ze zmianą pojazdu ze względu na trudną sytuację w gospodarce. Stopa bezrobocia w USA znowu zaczęła rosnąć – w maju sięgnęła 9,1 proc. – a zaufanie konsumentów obniżyło się. Obecnie zakup nowego auta w ciągu najbliższych sześciu miesięcy planuje tylko 3,1 proc. Amerykanów, najmniej od grudnia.