Z propozycją połączenia czołowych japońskich parkietów wystąpił pod koniec ub.r. tamtejszy rząd. W marcu operator Tokijskiej Giełdy Akcji (TSE) uczynił krok w tym kierunku, ogłaszając, że przejmie Giełdę Papierów Wartościowych w Osace (OSE), specjalizującą się w obrocie kontraktami terminowymi i innymi instrumentami pochodnymi. Od tego czasu o transakcji było jednak cicho.
Jedną z przeszkód na drodze do fuzji są plany TSE, aby przed ewentualną fuzją zadebiutować na giełdzie. OSE już jest firmą publiczną, więc przejmując ją, operator giełdy w Tokio naraziłby się na zarzuty, że próbuje zyskać taki status, omijając kryteria, które sam stawia emitentom akcji. Jednocześnie TSE nie chciałaby, aby OSE została wycofana z giełdy.
Operatorowi giełdy w Osace zależy z kolei na tym, aby do połączenia parkietów doszło jak najszybciej. Fala fuzji giełd, która rozpoczęła się na świecie jesienią ub.r., zagraża bowiem konkurencyjności rynków japońskich.
[i]marketwatch.com [/i]