Ale niemal co tydzień podnoszone są prognozy wzrostu gospodarczego Hiszpanii. Rząd przewiduje zwiększenie produktu krajowego brutto o 2,4 proc. w tym roku. Niektórzy ekonomiści z sektora prywatnego spodziewają się wzrostu PKB o 3 proc., co byłoby tempem dwa razy szybszym niż w Niemczech i przewyższającym wszystkie inne duże gospodarki strefy euro.

W przeciwieństwie do wczesnej fazy ożywienia, kiedy wzrost przychodów i zysków odnotowywali jedynie najwięksi eksporterzy, teraz hiszpańska gospodarka jedzie na niemal wszystkich najważniejszych cylindrach – rosną popyt i konsumpcja, zwiększają się inwestycje zarówno krajowe, jak i zagraniczne, przestały spadać i zaczynają rosnąć ceny domów i nawet zdruzgotany przez recesję sektor budowlany zaczyna wykazywać niewielki wzrost w tym roku. Sprzyjają temu dwa ważne czynniki – niskie ceny ropy i słaby kurs euro.