Wyniki brytyjskiego referendum ogłoszone 24 czerwca, wywołały kilkudniową paniką na światowych giełdach akcji. MSCI Emerging Markets - będący głównym punktem odniesienia dla GPW - odrobił  praktycznie całe, pobrexitowe tąpnięcie. Niestety nie można tego powiedzieć o WIG20. Kłopoty GPW wynikają przede wszystkim z wewnętrznych ryzyk, które dołują warszawski rynek.

- W poniedziałek WIG20 odznaczał się relatywną siłą, co można wiązać ze stosunkowo „łagodnym" projektem zmian OFE. Od kilku dobrych sesji widoczna jest jednak wyraźna dysproporcja między krajowym rynkiem a indeksem rynków wschodzących – zauważają analitycy Domu Maklerskiego  BDM.

Rozbieżność zachowaniu widoczna jest także w długim terminie.  Od początku roku WIG20 stracił 6 proc. przy 5 proc. zysku MSCI EM.