– Uważam, że to ważne, iż przyznaję przed wami, naszymi akcjonariuszami, że popełniłem błąd, angażując się w sprawę, którą powinienem pozostawić do załatwienia pracownikom – powiedział Staley na dorocznym walnym zgromadzeniu akcjonariuszy.
– Przeprosiłem już zarząd i radę banku, a teraz przepraszam was za ten błąd – powiedział Amerykanin zatrudniony w grudniu 2015 r. do kierowania Barclaysem.
Rada nadzorcza ukarała Staleya naganą i obiecała „znaczące" obniżenie jego pensji za to, że kazał służbom odpowiedzialnym za bezpieczeństwo banku zidentyfikować demaskatora, który formułował zarzuty pod adresem kolegi. Instytucja nadzoru brytyjskiego rynku wszczęła dochodzenie w tej sprawie. Prawie 14 proc. głosujących akcjonariuszy wycofało poparcie dla prezesa, a 2,4 proc. głosowało przeciwko przedłużeniu z nim kontraktu.