Pojawienie się samotnego przedstawiciela tego gatunku zadziwiło, ale także zachwyciło tubylców. Nadali mu imię Trevor, bo takie samo nosi przewodniczący nowozelandzkiej Izby Reprezentantów Trevor Mallard, który oświadczył, że poczuł się tym „uhonorowany".
Nikt na wysepce nie wie, skąd pochodzi kaczor i skąd się tam wziął. Najbardziej popularna wersja głosi, że po prostu przyleciał z Nowej Zelandii. – Trudno uwierzyć, żeby mógł przyleć z tak daleka – powiedziała Felicity Bollen, szefowa Niue Tourism. – Inni mówią, że mógł schować się na jakimś jachcie, ale uważam to za jeszcze mniej prawdopodobne. Jest to dość tajemnicze – dodała.
Na wysepce Niue nie ma terenów podmokłych ani jezior, tak więc Trevor musiał zadowolić się kałużą przy drodze w pobliżu lotniska. Budzi to jednak poważne zaniepokojenie mieszkańców, bo na Niue jest mało deszczów i kałuża często wysycha.
Liczni fani kaczora, który stał się celebrytą wyspy, dokładają jednak wszelkich starań, by niczego mu nie brakowało. W kanistrach przynoszą wodę, uzupełniając zasoby kałuży, a także przeróżne smakołyki – zwilżony groszek, kukurydzę, owies i ryż.
Trevor wydaje się zadowolony, ale mieszkańców wysepki martwi jego samotność. Rozwiązanie może być tylko jedno – przywiezienie partnerki.