Klientem okazał się Biały Dom, a limuzyny wynajęto do przewiezienia Donalda Trumpa i osób towarzyszących z lotniska w Dublinie do siedziby premiera Leo Varadkara. Stamtąd amerykański prezydent helikopterem poleciał na swoje pole golfowe Doonbeg, gdzie nocował. Ale zaplanowano też ośmiomilową przejażdżkę prezydenta do wioski Doonbeg, w której ochoczo oczekiwali mieszkańcy. I do tego też były potrzebne mercedesy z firmy pogrzebowej. Zamówienie pojawiło się w ostatniej chwili, co właściciele firmy skwapliwie wykorzystali i zażądali za tę usługę prawie 1 mln USD – dokładnie 935 033 tys. USD. JB