Jak mówią przedstawiciele klubu, główny wpływ na taki stan rzeczy miała pandemia. Po II kwartale 2021 r. zadłużenie klubu sięgało 455 mln funtów. – Popyt na nadawanie rozgrywek piłkarskich wciąż jest duży, co pokazuje 68-proc. wzrost przychodów z tytułu nadawania meczów na żywo – stwierdził wiceprezes Manchesteru United Ed Woodward. Dodatkowym zastrzykiem gotówki był też awans klubu do rozgrywek Champions League.
Woodward dostrzega już pierwsze przebłyski normalności. – Udany program szczepień oraz spadająca liczba zakażeń w Wielkiej Brytanii napawają optymizmem i pozwalają myśleć o otwarciu stadionów jeszcze wiosną, oczywiście przy ograniczonej publiczności – podsumował. Za wzrost długu w porównaniu z tym samym okresem poprzedniego roku o ponad 60 mln funtów odpowiadają utracone przychody z tytułu gry przy pustych trybunach. GSU